- Atmosfera w kadrze jest dobra, mimo że testami męczą nas tutaj wszystkich. Co drugi dzień każdy musi przejść badanie - mówi Grzegorz Wojnarowski, dziennikarz WP SportoweFakty, który jest w Oberstdorfie i czeka na konkursy mistrzostw świata w skokach narciarskich. - Nie ma żadnych wyjątków. 4,5 tysiąca osób, które pracują przy organizacji mistrzostw świata w jakiejkolwiek roli - dziennikarze, organizatorzy, sportowcy - każdy musi testować się co dwa dni. Co sześć dni są testy PCR, na które czeka się 24 godziny - tłumaczy. - Już trochę na to narzekają chociażby członkowie naszego sztabu. Mówią, że jest tego po prostu za dużo. Mówią, że można by zostawić same testy PCR, ale tego chciały władze bawarskie, niemieckie - dodaje Wojnarowski.