QSchool: Polacy walczą o awans do snookerowego raju

[tag=23873]Kacper Filipiak[/tag] i [tag=31118]Adam Stefanów[/tag] mogą już w przyszłym sezonie dołączyć do grona zawodowców. Droga do osiągnięcia tego celu nie jest jednak prosta i wiedzie przez turniej kwalifikacyjny QSchool.

W tym artykule dowiesz się o:

Turniej barażowy, w którym o miejsce w Main Turze walczą najzdolniejsi amatorzy i najsłabsi spośród zawodowców, po raz pierwszy został rozegrany w 2011 roku. To właśnie dzięki niemu szansę na zasmakowanie wielkiego snookera dostali m.in. uczestnicy ostatnich mistrzostw świata - Michael Wasley i Robin Hull oraz ćwierćfinalista Welsh Open, Joel Walker. W ten sam sposób marzenia o snookerowym raju chce spełnić również dwóch Polaków.

- Nie mogę się wprost doczekać rozpoczęcia tego turnieju. To dla mnie najważniejszy moment w całym sezonie. Długo się do niego przygotowywałem i czuję się bardzo mocny. Mam świadomość, że czeka mnie starcie z naprawdę silnymi rywalami, ale wiem, że mogę ich pokonać - mówi Adam Stefanów.

Adam Stefanów wierzy, że w przyszłym sezonie dołączy do grona zawodowców.
Adam Stefanów wierzy, że w przyszłym sezonie dołączy do grona zawodowców.

Pochodzący z Kożuchowa dwudziestolatek do walki o prawo gry w gronie zawodowców od blisko roku przygotowuje się w walijskim Llanelli, gdzie trenuje wraz ze swoim przyjacielem - Jamie Clarkiem. W tym czasie wziął udział w trzech turniejach z cyklu PTC, stając w szranki m.in. z Neilem Robertsonem. Doświadczenie zdobyte na tak dużych imprezach podczas QSchool może okazać się bezcenne.

- Można trenować wiele lat, ale bez grania w dużych turniejach z najlepszymi zawodnikami na świecie nigdy nie osiągnie się dobrych wyników. Pojedynek z Robertsonem dał mi odpowiedzi na wiele pytań związanych z samym sobą, ale także z grą. Dużo się nauczyłem i mam zamiar przełożyć to na sukces w QSchool - apowiada Stefanów.

O triumf w turnieju nie będzie jednak łatwo, bowiem do Gloucester zjeżdżają się nie tylko najzdolniejsi amatorzy, ale także takie postaci jak Tian Pengfei, Adam Duffy czy Sean O’Sullivan, którzy ostatni sezon spędzili w gronie zawodowców. Nasi reprezentanci nie mają jednak zamiaru przestraszyć się rywali.

- Jeżeli chcemy grać w najlepszymi snookerzystami na świecie, to w tym turnieju nie możemy bać się nikogo. Na pewno przed nami wiele ciężkich meczów, ale na razie staram się o tym nie myśleć. Nie patrzyłem nawet dalej w drabinkę. Po prostu skupiam się na pierwszym spotkaniu i chcę je wygrać - zapowiada Adam Stefanów.
[ad=rectangle]
Pierwszym przeciwnikiem wychowanka Marcina Nitschke będzie Anglik... Jake Nicholson. Chociaż większości kibiców nazwisko to kojarzy się głównie ze znanym amerykańskim aktorem, to reprezentant Polski ma na jego temat więcej informacji.

- Kiedyś mieliśmy okazję grać obok siebie. Przyglądałem mu się i mogę stwierdzić, że to dobry gracz. On na pewno również mnie pamięta i zna moją wartość. Zapowiada się więc ciekawy pojedynek.

Adam Stefanów nie jest jedynym polskim zawodnikiem, który przystępuje do turnieju eliminacyjnego. W drugiej rundzie turniej rozpocznie również Kacper Filipiak. Aktualny mistrz Polski przed laty miał już okazję grać w gronie zawodowców, ale tamtego okresu nie wspomina najlepiej. W ciągu roku nie wygrał żadnego meczu, a potem wypadł z Main Touru przegrywając w... QSchool. Teraz walczyć będzie o powrót do elitarnego grona i pozostanie w nim na dłużej.

- Nie można patrzeć na Kacpra z pespektywy tamtego sezonu. Kiedy wchodził do grona zawodowców miał zaledwie szesnaście lat i był do tego nieprzygotowany. Teraz gra bardzo dobrego snookera, o czym przekonałem się podczas mistrzostw Polski (Filipiak wygrał wówczas 5:1, przyp. red.). Życzę mu powodzenia, bo awans któregokolwiek z nas będzie ogromną reklamą dla snookera w Polsce - chwalił kolegę Adam Stefanów.

Kacper Filipiak przed laty grał już w Main Tourze. Teraz liczy na powrót do grona zawodowców.
Kacper Filipiak przed laty grał już w Main Tourze. Teraz liczy na powrót do grona zawodowców.

W tym roku organizatorzy postanowili jednak utrudnić naszym reprezentantom drogę do wymarzonego Main Touru. W odróżnieniu od ubiegłych lat zawodnicy rozegrają bowiem nie trzy, a zaledwie dwa turnieje eliminacyjne. Awans do grona zawodowców może więc wywalczyć tylko ośmiu zawodników, chociaż przed rokiem było ich dwunastu. Dodatkowym utrudnieniem będzie fakt, że każdy z zawodników będzie musiał przejść jedną rundę więcej.

- Organizatorzy nie postawili przed nami łatwego zadania. Szkoda, że nie ma trzech turniejów, bo to oznacza mniej grania i mniejsze szanse na awans. Nie zamierzam jednak narzekać. Warunki są równe dla wszystkich i trzeba im sprostać. Dodatkowa runda również nie jest wielkim problemem. Jeżeli ktoś nadaje się do grona zawodowców, to wywalczy awans grając nawet 20 spotkań - tłumaczy Stefanów.

Turniej QSchool rozpoczyna się już w najbliższą sobotę. Adam Stefanów zmagania rozpocznie już w pierwszej rundzie od starcia z Jakem Nicholsonem. Kacper Filipiak ma natomiast wolny los i do stołu podejdzie dopiero w poniedziałek. Jego rywalem będzie reprezentant Anglii - Anthony Massey.

Plan gier Polaków:
10 maja, 17:00, Adam Stefanów - Jake Nicholson
12 maja, 11:00, Kacper Filipiak - Anthony Massey

Źródło artykułu: