W tym artykule dowiesz się o:
[b]8. Ding Junhui
[/b]Chińczyk przed mistrzostwami świata był głównym pretendentem do tytułu. Zwycięzca pięciu rankingowych turniejów w sezonie prezentował wyborną wręcz formę i zdaniem wielu jako jedyny mógł zatrzymać Ronniego O'Sullivana w drodze po szósty triumf w Crucible Theatre. Zawodnik z Państwa Środka w Sheffield zaprezentował się jednak fatalnie, przegrywając już w pierwszej rundzie z debiutantem - Michaelem Wasleyem.
7. John Higgins
Czterokrotny mistrz świata w tegorocznej edycji mistrzostw świata miał nawiązać do wspaniałych momentów swojej kariery. Zamiast tego udowodnił natomiast, że lata świetności ma już dawno za sobą. Szkocki snookerzysta z Crucible pożegnał się już w pierwszej rundzie, przegrywając ze swoim rodakiem - Alanem McManusem.
Po zeszłorocznym blamażu i porażce z Dechawatem Poomjaengiem, w tej edycji mistrzostw świata Maguire miał pokazać pełnię swoich umiejętności. Atmosfera Crucible wyraźnie mu jednak nie służy, bowiem znów pożegnał się z Sheffield już w pierwszej rundzie. Tym razem na jego drodze stanął Walijczyk - Ryan Day.
Utytułowany Anglik do Sheffield przyjechał tylko w jednym celu - zdobyć po raz trzeci z rzędu mistrzostwo świata. W drodze do finału z dziecinną łatwością radził sobie z odprawianiem kolejnych rywali, lecz w finałowym pojedynku musiał uznać wyższość Marka Selby'ego. W przypadku większości snookerzystów tytuł wicemistrza świata byłby ogromnym sukcesem. W przypadku O’Sullivana jest to jednak klęska.
4. Michael Wasley
Debiutujący na mistrzostwach świata Anglik to pierwszy zawodnik w naszym zestawieniu, który tegoroczny turniej w Crucible Theatre będzie wspominał z uśmiechem. Zajmujący 75. miejsce w światowym rankingu snookerzysta przygodę z mistrzostwami zakończył co prawda już w drugiej rundzie, ale wcześniej wysłał do domu jednego z głównych faworytów do końcowego triumfu - Ding Junhuia.
3. Dominic Dale i Alan McManus
Ich obecność w ćwierćfinałach mistrzostw świata to jedna z największych niespodzianek zakończonego przed dwoma dniami turnieju. Pierwszy z nich, zdaniem bukmacherów, z turniejem powinien pożegnać się już w pierwszej rundzie, po pojedynku z Markiem Davisem. Drugi natomiast skazywany był na pożarcie przez swojego bardziej utytułowanego rodaka - Johna Higginsa. Tymczasem obaj wygrali w Crucible dwa spotkania, zarabiając przy tym po 25 tys. funtów.
Przed rozpoczęciem turnieju Australijczyk marzył tylko o jednym - przekroczyć barierę stu stupunktowych brejków w jednym sezonie. Chociaż długo trzymał swoich fanów w niepewności, to ostatecznie dokonał tego podczas ćwierćfinałowego pojedynku z Juddem Trumpem. Do pełni szczęścia zabrakło co prawda awansu do finału, ale półfinałowa porażka z aktualnym mistrzem świata wstydu mu nie przynosi.
1. Mark Selby
Anglik jest niewątpliwie największym bohaterem zakończonego niedawno turnieju. Urodzony w Leicaster snookerzysta spełnił swoje największe marzenie i po raz pierwszy w karierze wniósł trofeum za zdobycie mistrzostwa świata. Prestiżowe zwycięstwo pozwoliło mu również powiększyć stan konta o dodatkowe 300 tys. funtów, skompletować potrójną koronę, wskoczyć na pierwsze miejsce w światowym rankingu i utrzeć nosa swojemu odwiecznemu rywalowi - Ronniemu O'Sullivanowi, którego pokonał w finale 18:14.