Koszmarna śmierć znanego sportowca. Nie dało się go uratować

Instagram / Na zdjęciu: Marko Grilc
Instagram / Na zdjęciu: Marko Grilc

Słoweńskie media informują o tragicznej śmierci Marko Grilca. Z ustaleń policji wynika, że sportowiec mógł uniknąć tragedii, gdyby wcześniej odpowiednio się zabezpieczył.

W tym artykule dowiesz się o:

Do tragedii doszło w austriackim ośrodku narciarskim Solden. Tamtejsze media początkowo informowały, że pewien snowboardzista zmarł podczas zjazdu z pobliskiego górskiego zbocza. Dopiero później ustalono, że ofiarą jest Marko Grilc.

Okoliczności wypadku są wstrząsające. 38-latek udał się do Austrii z ekipą filmową, aby nagrać nowy materiał. Coś jednak poszło nie tak, bo utytułowany sportowiec zaliczył upadek.

Słoweniec uderzył głową w pokryty śniegiem kamień. Osoby, które mu towarzyszyły, od razu wezwały pomoc i zaczęły reanimację. Kiedy ratownicy dotarli na miejsce, to było już za późno i jedynie stwierdzili zgon.

Policja prowadzi śledztwo w tej sprawie. Z pierwszych przecieków wynika, że być może udałoby się uniknąć tragedii. Problem w tym, że 38-letni snowboardzista zjeżdżał bez kasku.

Marko Grilc największy sukces w karierze osiągnął w sezonie 2008/2009. Wtedy klasyfikację Pucharu Świata w Big Air zakończył na drugim miejscu.

Nie żyje Jan Kawulok. Był mistrzem Polski w skokach i biegach narciarskich >>

Nie żyje 21-letnia siatkarka >>

Źródło artykułu: