Wierzcie w nas! - rozmowa ze skoczkiem narciarskim Janem Ziobro

Jan Ziobro apeluje o spokój przed igrzyskami olimpijskimi w Soczi. Skoczek nie lubi "pompowania balonika", ale prosi również o wiarę w biało-czerwonych i mocne trzymanie kciuków.

Dawid Góra: Był pan mocno zdenerwowany po ostatnim konkursie w Willingen. Kiepski skok był wynikiem zwykłego pecha?

Jan Ziobro: Mój skok był bardzo dobry, podobny do tego w kwalifikacjach. Po prostu będąc rekordzistą w punktach dodatnich, nie jest się w stanie nic zrobić. Nie było żadnych szans ugrania czegokolwiek w tej sytuacji.

[b]

Nerwy odegrały choć niewielką rolę w niepowodzeniu w konkursie głównym?[/b]

- Nerwów nie było żadnych. Zdenerwowałem się dopiero po skoku widząc, jaki miałem wiatr. Zresztą czułem to także w powietrzu, jakby ktoś mi dwa worki cementu na szpice zawiesił.

Jak się pan czuje przed igrzyskami olimpijskimi? Motto wypisane na narcie [luz w d...e - przyp. red.] wciąż jest aktualne?

- Tak, jak najbardziej. To motto mi pomaga, korzystam z niego dość często na zawodach. Czuję się dobrze, jestem zadowolony ze skoków, choć ostatecznie miejsce w konkursie w Willingen było kiepskie. Jak już jednak wspomniałem, na moim wyniku zaważył wyłącznie wiatr. Jadę do Soczi z radością.

Jan Ziobro wierzy w polską drużynę. Przed igrzyskami olimpijskimi apeluje jednak o spokój
Jan Ziobro wierzy w polską drużynę. Przed igrzyskami olimpijskimi apeluje jednak o spokój

Przed ogłoszeniem składu kadry olimpijskiej nie chciał pan mówić o igrzyskach. Teraz jednak mogę zapytać bez ogródek - z jakimi nadziejami wylatuje pan do Soczi?

- Z takimi samymi, jakie mam przed każdymi innymi zawodami. Chcę tam oddawać dobre skoki i być zadowolony z wszystkich dziewięciu prób.

Gdzieś w tyle głowy tli się nadzieja na sprawienie niespodzianki?

- Na pewno byłoby bardzo miło sprawić niespodziankę i coś takiego jest w moich myślach. Nie zapeszajmy jednak, po prostu chcę tam dobrze skakać. Aby solidnie wypaść na igrzyskach, koniecznie należy oddać dziewięć dobrych skoków.

Wiele mówi się o szansie medalowej polskiej drużyny. Zespół stać na tak dobry wynik?

- Drużyna jest mocna i może walczyć o najwyższe lokaty. Ale nie zapeszajmy, konkursy dopiero przyjdą. Poczekajmy spokojnie. Możemy was tylko prosić o trzymanie kciuków i wiarę w nas.

A propos zapeszania - to ciągłe spekulowanie o wynikach podczas igrzysk dekoncentruje przed najważniejszym startem w sezonie?

- Balonik cały czas jest pompowany, ale moim zdaniem niepotrzebnie. Nadmierne nakręcanie się i patrzenie do przodu nie jest zbyt dobre. Więc poczekajmy. Pomódlcie się za nas! Wierzcie w nas!

Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.

Źródło artykułu: