- Wiedziałem, że Kamil Stoch jest w gronie faworytów. Wydawało mi się, że nie będzie łatwo, przypuszczałem, że o podium powalczą też Thomas Diethart, Michael Hayboeck czy Severin Freund. Tymczasem Kamil nie miał sobie równych - komentuje dla portalu SportoweFakty.pl Długopolski.
Były skoczek narciarski nie chce gdybać, jak mogą się ułożyć wyniki w kolejnych konkursach. Przed zawodnikami skoki na innym obiekcie, zmienić się mogą również warunki. - Łatwo nie będzie. Na pewno w drużynie będziemy walczyć o medal, tak samo Kamil spróbuje zdobyć kolejne złoto. Czy uda się powtórzyć ten sukces? Trudno powiedzieć, nie wiadomo też, jak teraz Kamil się zachowa, czy będzie odprężony, nieco rozkojarzony, czy jednak uda mu się utrzymać koncentrację na najwyższym poziomie - zastanawia się były reprezentant Polski.
Długopolski nie chce oceniać szans podopiecznego Łukasza Kruczka w odniesieniu do wielkości obiektu. W końcu kiedy zawodnik jest w świetnej formie, wszędzie potrafi skakać tak samo dobrze. Poza tym choćby w Willingen polski mistrz świata i mistrz olimpijski pokazał, że odpowiadają mu również większe obiekty.
Czy po igrzyskach w Soczi, niezależnie od wyników na drugim obiekcie, Kamil Stoch może stracić motywację? W końcu w sporcie nie ma tytułu bardziej prestiżowego od mistrza olimpijskiego. - Nie dane mi było tego doświadczyć, więc nie wiem, ale trzeba zaznaczyć, że Kamil jest człowiekiem twardo stąpającym po ziemi. Ten wynik nie powinien mu przewrócić w głowie. W tamtym roku zdobył mistrzostwo świata i nie zmieniło go to. Jego nastawienie do treningów i do startów jest takie samo. Kamilowi na pewno woda sodowa nie uderzy do głowy - kończy Krystian Długopolski.
Sporty zimowe na SportoweFakty.pl - Jesteśmy na Facebooku, dołącz do nas.