- Nie ma takiej opcji. To jest dla mnie odskocznia. Nie mógłbym też tego zrobić kolegom z jednostki. Oni też mi pomogli, bardzo mnie motywowali. Jak się dowiedziałem, że zrobili w trakcie igrzysk strefę kibica... Wspaniała sprawa, choć przed pierwszym startem byłem sparaliżowany świadomością, że wszyscy tak na mnie liczą. Ale potem, jak zdobyłem złoty medal, to w biegu drużynowym było już łatwiej - poinformował Bródka w rozmowie z Polska The Times.
Złoty medalista w wyścigu na 1500 metrów nie chce za dużo zmieniać w swoim życiu i nie zamierza wiązać się z jakąś zawodową grupą. - Nie biorę takiej możliwości pod uwagę. Mam rodzinę, nie wyobrażam sobie, żeby gdzieś szukać szczęście w świecie - poinformował.
Przypomnijmy, że Bródka w Soczi oprócz złota w wyścigu indywidualnym zdobył też brąz w "drużynówce" po fantastycznej pogoni za Kanadyjczykami.
Cała rozmowa w Polska The Times.