Biathlon. Afera dopingowa. Sfałszowane podpisy byłego szefa moskiewskiego laboratorium

Getty Images / Ragnar Singsaas / Na zdjęciu: Olga Zajcewa
Getty Images / Ragnar Singsaas / Na zdjęciu: Olga Zajcewa

Na jaw wyszły kolejne fakty związane z aferą dopingową w rosyjskim biathlonie. Ekspertyza wykazała, że podpis szefa laboratorium Grigorija Radczenkowa w dokumentach będących dowodem w sprawie, zostały sfałszowane.

Sąd Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) w dniach 2-3 marca badał przypadki rosyjskich biathlonistów, na których MKOl nałożył sankcje po igrzyskach olimpijskich w Soczi (2014).

W poniedziałek ogłoszono kolejne informacje. Pracujący niezależnie od siebie eksperci z Niemiec i Wielkiej Brytanii wykazali, że podpisy byłego szefa moskiewskiego laboratorium antydopingowego Grigorija Radczenkowa w dokumentach będących dowodami w sprawie Olgi Zajcewej, Jany Romanowej i Olgi Wiłuchiny, zostały sfałszowane.

- Nie wpłynie to bezpośrednio na przebieg sprawy, ponieważ rozpatrywanie zostało zakończone i oczekujemy na decyzje. Obecnie nie jesteśmy w stanie przedstawić nowych dokumentów - powiedział Aleksiej Panich, prawnik zawodniczek.

Afera dopingowa w rosyjskim sporcie wybuchła po zakończeniu igrzysk w Soczi. Zdyskwalifikowano wielu zawodników, a Rosjanie stracili kilka medali, w tym m.in. w biegach narciarskich.

Czytaj także:
- Skoki narciarskie. W Zakopanem trwa przebudowa skoczni. Powstanie także sala gimnastyczna
Skoki narciarskie. Piotr Żyła wskazał kluczowy moment sezonu. "Nie umiałem się po tym zebrać"

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Mistrz olimpijski jest strażakiem. Zbigniew Bródka opowiedział o pracy w czasach zarazy

Źródło artykułu: