Austriacka Bundesliga: W Salzburgu już mrożą szampany

Materiały prasowe / Sportklub / Rapid Wiedeń
Materiały prasowe / Sportklub / Rapid Wiedeń

Choć za nami dopiero cztery wiosenne kolejki Bundesligi, wiadomo już, że zatrzymać Red Bulla będzie piekielnie trudno. Tym bardziej jeśli w weekend salzburczycy pokonają u siebie Rapid. Spotkanie to w niedzielę o 16.30 na żywo tylko w Sportklubie.

Broniący patery Red Bull wiosnę rozpoczął od czterech kolejnych zwycięstw, szybko przegonił w tabeli Sturm, rozsiadł się w fotelu lidera, a pokonując w weekend ekipę z Grazu na jej obiekcie 4:2 bardzo mocno uchylił sobie drzwi z napisem „Mistrzostwo”. Nad Sturmem „Byki” mają obecnie 10 punktów przewagi, nad Rapidem, który podejmą w niedzielę, aż 16 „oczek”. Salzburczycy wszystkie atuty mają w swoim ręku i rywalom dogonić ich będzie niebywale trudno. Ba, wydaje się to nierealne, zważywszy, że konkurencja gubi punkty jak na zawołanie, a Red Bull oddala się od niej z prędkością pendolino.

W niedzielne popołudnie Rapid pojedzie na Red Bull Arenę z zamiarem powalczenia przynajmniej o jeden punkt. Trudno spodziewać się niespodzianki, bo wiedeńczycy nawet będąc w zdecydowanie lepszej formie nie potrafili na poważnie zagrozić piłkarzom z Salzburga. We wszystkich rozgrywkach nie pokonali ich ani razu od dziesięciu meczów, a w ostatniej potyczce, w listopadzie ubiegłego roku, przegrali w stolicy 2:3. Na domiar złego wiosną Rapid prezentuje się przeciętnie, wygrał tylko raz – z LASK Linz – wcześniej poniósł porażkę i dwukrotnie musiał zadowolić się remisami.

Dla Rapidu ewentualna wygrana może okazać się kluczem w walce o wicemistrzostwo, z kolei triumf Red Bulla praktycznie zapewni mu tytuł. Żeby dać dogonić się tak grającym rywalom salzburczycy musieliby bowiem zacząć seryjne tracić punkty, a na horyzoncie nie widać przeciwników, którzy potrafiliby im te punkty gremialnie odbierać.

Do poprzedniej kolejki o miano niepokonanej w 2018 roku drużyny z Red Bullem rywalizował właśnie LASK. W weekend beniaminek uległ jednak 0:2 Rapidowi i nie zdołał przebić się tuż za podium. Szansę na to piłkarze z Linzu będą mieli w sobotę, kiedy to podejmą przed własną publicznością Sturm. Goście jesienią zachwycali całą futbolową Austrię, wiosną stali się jednym z pośmiewisk Bundesligi. Trudno się dziwić, skoro w czterech meczach zdołali wywalczyć zaledwie jeden punkt, a ogrywały ich takie tuzy jak Mattersburg i Wolfsberger. Zmiana na trenerskiej ławce, jaka zimą miała miejsce na Merkur Arenie, nie wyszła drużynie na dobre. O mistrzostwie w Grazu mogą już zapomnieć, jeśli jednak zespół nie podniesie się relatywnie szybko, może wypaść poza strefę kwalifikującą się do europejskich pucharów. A droga do tego wcale nie jest daleka, bo Sturm na ledwie sześć punktów zapasu nad czwartym Rapidem.

Jeśli jednak w Grazu załamują ręce, to co mają powiedzieć kibice Austrii? Wiedeńczycy w całym sezonie wygrali dotychczas tylko siedem razy, wiosną powiększyli swój stan posiadania zaledwie o jedno „oczko”, a fatalna postawa drużyny kosztowała posadę jej szkoleniowca, Thorstena Finka, który po ostatniej porażce z Admirą został odwołany z funkcji pierwszego trenera. Czy nowa miotła okaże się lekiem na całe zło? Rywal na debiut wydaje się wymarzony, przedostatni w tabeli Wolfsberger. Warto pamiętać jednak, że ten sam Wolfsberger wiosną zdobył już cztery razy więcej punktów niż Austria…

Weekendowe plany transmisyjne Sportklubu z austriackiej Bundesligi:
LASK Linz – SK Puntigamer Sturm Graz / 3 marca, godz. 16.00 (na żywo)
Austria Wiedeń – Wolfsberger AC / 3 marca, godz. 23.00 (premiera)
Red Bull Salzburg – Rapid Wiedeń / 4 marca, godz. 16.30 (na żywo)

ZOBACZ WIDEO: Sturm z pierwszym punktem wiosną. Ale bez zwycięstwa?

Komentarze (1)
avatar
hektor124
26.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wiadomość dnia.