Incydent na trybunach. Ochrona interweniowała ws. mamy Kamila Glika

Newspix / Piotr Kucza/FotoPyK / Mama Kamila Glika, dyskutująca ze stewardem podczas meczu mistrzostw świata w Katarze Polska - Meksyk
Newspix / Piotr Kucza/FotoPyK / Mama Kamila Glika, dyskutująca ze stewardem podczas meczu mistrzostw świata w Katarze Polska - Meksyk

Kamil Glik mógł liczyć na wielkie wsparcie z trybun podczas pierwszego meczu mistrzostw świata w Katarze. Wśród kibiców znalazła się m.in. jego mama, której plany, jak informuje "Fakt", pokrzyżował jeden ze stewardów na stadionie.

Przed spotkaniem Polska - Meksyk do Kataru poleciała spora grupka najbliższych Kamila Glika. Z trybun Stadium 974 w Dosze lidera naszej defensywy oklaskiwały mama, żona Marta, dwie jego córki Victoria i Valentina, a także teściowa.

Jak informuje "Fakt", jeden ze stewardów miał mały zgrzyt z mamą reprezentanta Polski. Na obiekt wniosła ona biało-czerwoną flagę z napisem rodzinnego Jastrzębia-Zdrój, którą przywiesiła na barierce. Już po kilku minutach ochrona nakazała jej zdjęcie, bo znalazła się w miejscu, w którym, według wytycznych FIFA, nie mogła.

Grażyna Glik pozostawała nieugięta i postanowiła przywiesić ją w innym sektorze polskich kibiców - za bramką, gdzie była już taka możliwość. Niestety steward nie chciał jej tam przepuścić.

- Dyskusja chwilę trwała, ale niestety ochrona pozostała nieugięta - czytamy w "Fakcie".

Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Glik rozegrał całe spotkanie, a bezpośrednio po ostatnim gwizdku udał się na trybuny, gdzie mógł uścisnąć żonę i córki. Na razie najbliżsi 34-latka pozostają w Dosze, więc niewykluczone, że w sobotę również będą dopingować stopera w starciu z Arabią Saudyjską (26 listopada, godz. 14:00).

Czytaj też:
-> Spojrzeli pod dach stadionu w Katarze. To znaleźli
-> Ujawniono zachowanie Michniewicza w szatni. Ale wypalił!

ZOBACZ WIDEO: Eksperci liczą na reakcję Lewandowskiego. "Na pewno będzie wkurzony"

Źródło artykułu: