Walka dwóch byłych zawodowych sportowców zawsze wzbudza zainteresowanie w świecie freak fightów. Tym razem naprzeciwko siebie stanęli były piłkarz Tomasz Hajto i były siatkarz Zbigniew Bartman.
Starcie zostało zakończone w drugiej rundzie. Bartman w niej dominował. Ostatecznie dostał się za plecy Hajty i dokonał duszenia. Piłkarz zmuszony był odklepać i tym samym poniósł porażkę w debiucie w mieszanych sztukach walki.
W poniedziałek w programie "Moc Futbolu" na Kanale Sportowym Mateusz Borek odniósł się do tej walki. Promotor, komentator oraz ekspert w dziedzinie sportów walki powiedział, że zaskoczył go ten pojedynek. 49-latek przyznał, że obaj zawodnicy pokazali charakter do walki.
- Wydaje mi się, że ta walka Tomka Hajty ze Zbyszkiem Bartmanem była naznaczona bardzo dużą wagą ambicji, determinacji, charakteru. Trochę mniej było umiejętności. Muszę powiedzieć, że ta walka i tak mnie zaskoczyła na plus. Sądziłem, że szybko wygra ten, który będzie się mniej bał. Zbyszek jak i Tomek pokazali kawał charakteru - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda tenisa pokazała się bez makijażu. I jak?
Na początku pierwszej rundy Tomasz Hajto miał swoją szansę, aby zdominować Bartmana i być może skończyć pojedynek. Ostatecznie nic z tego nie wyszło. Były siatkarz odparł napór i przejął kontrolę w walce. Według Borka u Tomasza Hajty zabrakło doświadczenia.
- Tomek miał swój moment w tej walce. Wydaje mi się, że gdyby poszedł za akcją, miałby trochę więcej doświadczenia w wydłużeniu tej akcji, to przez chwilę miał nawet szansę na pokonanie Zbyszka. Zwyciężył zawodnik młodszy. Po dwóch i pół minuty było widać, że ten bak Tomka jest pusty. Wiadome było, że te półtorej minuty przerwy nie pozwoliły mu na uregulowanie oddechu. Zbyszek skończył to bardzo szybko - zakończył Mateusz Borek.
Zobacz także:
Boniek zakpił z Hajty i Najmana
Widzowie mieli problem z dostępem do transmisji. Clout MMA wydała oświadczenie