Materiał zgromadzony przez Sylwestra Wardęgę wstrząsnął polskim internetem. Znany youtuber zdemaskował na streamach Stuu, Marcina Dubiela i Michała "Boxdela" Barona. Chodziło o niestosowne zachowanie wobec nieletnich kobiet.
Marcin Dubiel wraz z Michałem "Boxdelem" Baronem jeszcze do niedawna związany był z FAME MMA, ale po tym jak te koszmarne treści ujrzały światło dzienne, federacja powiedziała "dość".
W czwartek sieć obiegło kolejne, tym razem już zbiorcze oświadczenie. "Informujemy, że Rafał Pasternak i Krzysztof Rozpara, skontaktowali się z osobą reprezentującą Marcina Dubiela, informując o wypowiedzeniu obowiązującego kontraktu. Federacja zakończyła również w trybie natychmiastowym współpracę z Danielem Pawlakiem. FAME nie zamierza również przedłużać umowy z Agatą Fąk, której kontrakt wygasł po ostatnim występie na gali FAME FRIDAY ARENA 2" - czytamy.
ZOBACZ WIDEO: "Jestem rozgoryczony". Mateusz Gamrot szczerze po walce z Rafaelem Fizievem
"Jednocześnie informujemy, że trwają intensywne prace nad sformalizowaniem decyzji dotyczącej usunięcia Michała Barona ze spółek należących do marki FAME. Będziemy na bieżąco informować opinię publiczną o postępach prac w tym zakresie. FAME nie będzie współpracować z ww. osobami w przyszłości" - przekazał prezes zarządu Krzysztof Rozpara.
Do ostatnich wydarzeń w rozmowie z "Faktem" odniósł się także Tomasz Adamek, który ostatnio podpisał kontrakt z FAME MMA na dwie walki. Były mistrz świata nie gryzł się w język i powiedział wprost, co o tym wszystkim sądzi.
- Popieram działania FAME MMA. Niedopuszczalne jest molestowanie nieletnich. Mam dwie córki, wprawdzie już dorosłe, ale nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Nigdy nie miałem takich sytuacji. (...) A jeśli chodzi o tych, którzy dopuszczają się niewłaściwych zachowań wobec nieletnich, trzeba ich ostro karać - skomentował Adamek.
- Należy się bezwzględne więzienie za takie zachowania. Takich ludzi trzeba leczyć. Nikt zdrowy takich rzeczy nie robi! - grzmiał 46-letni pięściarz.
Przypomnijmy, że aferą zainteresował się nawet sam premier - Mateusz Morawiecki, który zapowiedział, że sprawą zajmą się odpowiednie organy.
Czytaj także:
Polacy chcą znać prawdę. Zobacz, co stało się podczas streamu Wardęgi
Ktoś mu grozi. "Mam tyle milionów, mogę to przeznaczyć na zemstę"