Już żaden sekret, kim jest dla niej Michael. Przyłapali ich w klubie

Materiały prasowe / Na zdjęciach: Meghan Markle (Getty Images/Chris Jackson / Staff), w kółku Michael Del Zotto (Instagram)
Materiały prasowe / Na zdjęciach: Meghan Markle (Getty Images/Chris Jackson / Staff), w kółku Michael Del Zotto (Instagram)

Cała Wielka Brytania huczała od plotek i domysłów: co łączy Meghan Markle z Michaelem Del Zotto? Hokeista latami milczał, ale w końcu wyznał całą prawdę.

Odkąd Meghan Markle zaczęła spotykać się z Harrym, jest na świeczniku. Brytyjskie - i nie tylko - media śledzą każdy jej ruch. Swego czasu szeroko rozpisywano się na temat tego, co łączyło ją z Michaelem Del Zotto. Dociekano, czy mieli romans.

- Kiedyś zrobiono nam zdjęcie w klubie w Toronto, gdzie piliśmy drinka przed kolacją - wspomina po latach Del Zotto w podcaście "Spittin Chiclets", były już zawodowy hokeista. Meghan poznał za sprawą jej pierwszego męża, Trevora Engelsona.

Gdy małżeństwo się rozpadło, a Meghan rozpoczęła związek z Harrym, badano całą jej przeszłość. W końcu trafiono na wspomnianą fotografię z kolacji. Ta po latach rozpętała burzę.

ZOBACZ WIDEO: "Coraz trudniej". Pokazała, jak trenuje w ciąży

Huczało od plotek, pisały o nich wszystkie tabloidy. - Zacząłem dostawać telefony, co nas łączyło. Dziennikarze dzwonili też do mojej matki, skądś wytrzasnęli jej numer, i pytali: "hej, czy twój syn i Meghan byli parą?". A my się tylko przyjaźniliśmy - wyjawia.

Na tym wcale nie koniec. Del Zotto opowiada o sytuacji z Vancouver (Kanada), gdy skończył trening. - Podszedł do mnie facet i zapytał: "czy kiedykolwiek łączyło się coś z Meghan?". Pomyślałem sobie: "kim ty do cholery jesteś? O co mnie pytasz?".

Dodaje, że równocześnie na dalszym planie zauważył kilka samochodów, mnóstwo kamer i paparazzich. Biegł do samochodu, uciekając przez wszystkimi. Przerastała go otoczka wynikająca - jak podkreśla - jedynie z przyjaźni z Meghan Markle.

Nie wiadomo, czy Meghan Markle i Michael Del Zotto mają jeszcze kontakt.

Zobacz też:
Nitras nie traci czasu. "Owocne spotkanie"
36 zł za porcję karpia. Wiemy, ile zapłacisz za potrawy wigilijne u Lewandowskiego

Źródło artykułu: WP SportoweFakty