Nie było zmiłuj. Rosyjski miliarder poległ z kretesem

Getty Images / Alexander Hassenstein - UEFA / Contributor / Na zdjęciu: Roman Abramowicz
Getty Images / Alexander Hassenstein - UEFA / Contributor / Na zdjęciu: Roman Abramowicz

Roman Abramowicz - rosyjski miliarder, były właściciel Chelsea FC - nie zgadzał się z wpisaniem jego nazwiska na listę sankcyjną UE. W sprawie ruszył proces. Znamy ostateczny werdykt.

W tym artykule dowiesz się o:

W marcu ubiegłego roku Unia Europejska, w związku z agresją wojskową Rosji na Ukrainę, objęła sankcjami prominentnych biznesmenów działających w kluczowych sektorach gospodarki, takich jak sektor żelaza i stali, energetyka, bankowość, media, wojsko oraz produkty i usługi podwójnego zastosowania.

Na liście sankcyjnej znalazł się m.in. oligarcha Roman Abramowicz, były właściciel Chelsea FC. "Miał długie i bliskie relacje z Władimirem Putinem oraz uprzywilejowany dostęp do prezydenta Rosji. Utrzymywał z nim bardzo dobre stosunki" - argumentowano nałożenie sankcji na rosyjskiego miliardera.

Dodano, że powiązania z Putinem pozwoliły mu utrzymać znaczny majątek, a jako jeden z czołowych przedsiębiorców Rosji "zapewniał znaczne źródło dochodów rosyjskiego rządu".

ZOBACZ WIDEO: Rzadki widok. Messi wszedł do sklepu i się zaczęło

Abramowicz nie zgodził się z decyzją UE. Wniósł sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE). Tłumaczył, że umieszczenie go na liście sankcyjnej to "oczywisty błąd". Wyjaśnienia nie przekonały jednak sądu.

"Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podtrzymał wpisanie miliardera Romana Abramowicza na liście sankcji UE" - donosi "CNN", rozpisując się o przegranym procesie przez oligarchę. "W świetle roli Abramowicza jako głównego akcjonariusza rosyjskiego giganta stalowo-górniczego Evaraz, UE 'w rzeczywistości nie popełniła błędu w swojej ocenie, decydując się na uwzględnienie, a następnie pozostawienie nazwiska pana Abramowicza na liście sankcji'".

Tym samym oddalone zostało też roszczenie Abramowicza o odszkodowanie w wysokości 1 mln euro. Pieniądze miały zostać przekazane na rzecz fundacji charytatywnej.

Zobacz też:
Oburzająca decyzja. "Protegowany Putina" może przystąpić do wyborów
Rosjanie nie chcą jechać na igrzyska olimpijskie. "To byłaby hańba"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty