Robert Karaś dwukrotnie przystępował do próby pobicia rekordu świata w 10-krotnym iron manie (38 km pływania, 1800 km jazdy na rowerze, 422 km biegu). Udało się to za drugim razem, ale wynik nie został zaliczony z powodu pozytywnego wyniku testu dopingowego.
Triathlonista zajął się także sportami walki i ma już za sobą występy na galach freak fightowych. W swoim debiucie na Fame MMA 17 pokonał Filipa Marcinka, we wrześniu ubiegłego roku natomiast przegrał z Kubą Nowaczkiewiczem.
Jako nastolatek trenował piłkę ręczną, ale z powodu kontuzji musiał zmienić uprawianą dyscyplinę. Po namowach rodziców zajął się pływaniem, o czym opowiedział w rozmowie z triathlonlife.pl.
ZOBACZ WIDEO: Wrzosek vs. Szpilka? Kibice tego chcą. Co na to KSW? "To jedna z opcji"
- Zacząłem pływać, bo brat to robił, a rodzice tego chcieli. Jednak nie za bardzo mi to odpowiadało - wyjaśnił.
Karaś nigdy nie ukrywał, że szybko zakończył swoją edukację. W całości poświęcił się bowiem uprawianiu sportu. W szkole miewał spore problemy.
- Nawet jak się dostałem do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gdańsku, to wiele treningów opuszczałem. Nie ukończyłem tej szkoły, bo mnie wyrzucili za złe zachowanie - przyznał zawodnik.
Udało mu się jednak uzyskać średnie wykształcenie. Maturę zdał w szkole zaocznej.
Czytaj także:
- Buty legendy sprzedane na aukcji. Zawrotna kwota!
- "Żałuję każdej sekundy". "Diablo" szczerze o pobycie w więzieniu