Starszy pan zapytał, czy spłaci za niego kredyt. Oto jak zareagował

Getty Images / Andrew Surma / Robert Lewandowski
Getty Images / Andrew Surma / Robert Lewandowski

Jakub Kwiatkowki na kanale Meczyki.pl opowiedział o najbardziej absurdalnej prośbie, którą otrzymał podczas pracy w reprezentacji. Sytuacja dotyczyła Roberta Lewandowskiego i jednego z kibiców.

W tym artykule dowiesz się o:

Jakub Kwiatkowski przez 11 lat (2012-2023) pracował w Polskim Związku Piłki Nożnej. W tym czasie był świadkiem wielu sytuacji. Jednak jedna z nich szczególnie utkwiła mu w pamięci. Doszło do niej podczas jednego ze zgrupowań.

- Kiedyś na zgrupowaniu pojawił się przy recepcji pan w średnim wieku. Strasznie smutny wyraz twarzy, prawie łzy w oczach. Miał list do Roberta Lewandowskiego. Pomyślałem: kurczę, pewnie ma chore dziecko. Na kolacji przekazałem ten list Robertowi - mówił Kwiatkowski dla Meczyki.pl.

Ówczesny rzecznik prasowy PZPN nie wiedział jednak, co dokładnie znajdowało się w tym liście. Uświadomił go dopiero sam Robert Lewandowski, który nie ukrywał swojego zdziwienia i rozgoryczenia.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kopnął spod własnej bramki. Zdobył wymarzonego gola

- Skończyła się kolacja, a "Lewy" był bardzo zniesmaczony. "Co to w ogóle jest?!" - zapytał. Oczywiście bez pretensji do mnie, był zaskoczony treścią. Okazało, że ten człowiek napisał, że ma kredyt we frankach i zapytał Roberta w liście, czy mu go nie spłaci - dodawał Kwiatkowski.

Były rzecznik PZPN udał się następnie do wspomnianego mężczyzny i z niesmakiem przekazał mu, że on także ma kredyt we frankach, lecz nigdy nie przyszłoby mu przez myśl, by prosić Roberta Lewandowskiego o jego spłacenie. - Nie wstyd panu? - rzucił Kwiatkowski do kibica.

Przypomnijmy, że teraz przed Jakubem Kwiatkowskim nowe wyzwania. Po tym, jak z TVP Sport odszedł Marek Szkolnikowski, w grudniu minionego roku został ogłoszony nowym dyrektorem stacji.

Zobacz także:
Niemcy nie zostawiają na nim suchej nitki
Wyjątkowa dedykacja Podolskiego

Komentarze (33)
avatar
Rafał_ w_koronie
11.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ten redaktor to chyba prosił o spłatę tego kredytu 
avatar
Zgryz
11.02.2024
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Co za zgred x magistra , dałby mu przepoconą koszulkę toby treserowi gościu sprzedał za 50 kolai podreperowal się materialnie. 
avatar
Kitus1958
11.02.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Ludzie to mają tupet 
avatar
Grzegorz Chodun
11.02.2024
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Rozumiem choroba jakaś sytuacja nadzwyczajna ale nie kredyt do spłacenia. Też byłem kiedyś w bardzo trudnej sytuacji finansowej asle przez myśl mi nie przeszła taka prośba. 
avatar
Shining
11.02.2024
Zgłoś do moderacji
7
5
Odpowiedz
magistrowi bardziej opłaca się dać na licytację starą spoconą koszulkę bo zawsze jakiś frajer treser wyda na nią kupę forsy a później wszyscy mówią o wielkiej "hojności" magistra. xd