Gdyby żył, miałby dzisiaj 55 lat. Jego śmierć była szokiem

Getty Images / Massimo Insabato/Archivio Massimo Insabato / Na zdjęciu: trumna z ciałem Sinisy Mihajlovicia
Getty Images / Massimo Insabato/Archivio Massimo Insabato / Na zdjęciu: trumna z ciałem Sinisy Mihajlovicia

Był wielkim wojownikiem, utytułowanym piłkarzem, a później zaczął pracę jako trener. Jego śmierć wywołała ogromne poruszenie na świecie. Gdyby żył Sinisa Mihajlović 20 lutego obchodziłby 55. urodziny. Zmarł jednak 16 grudnia 2022 roku.

W tym artykule dowiesz się o:

W lipcu 2019 roku pojawiły się pierwsze informacje, że ze zdrowiem Sinisi Mihajlovicia nie jest najlepiej. Potwierdził je ówczesny trener Bologny, zwołując specjalną konferencję prasową. Przyznał na niej, że lekarze zdiagnozowali u niego białaczkę.

- Chciałem najpierw przekazać tę informację drużynie, ale tak się nie stało, bo niektórzy tego nie uszanowali dla zwiększenia sprzedaży gazet. Ostatnio przeszedłem wiele badań, które niestety wykazały pewne anomalie, których nie miałem cztery miesiące temu. Kiedy dostałem wiadomość, że mam białaczkę, to otrzymałem wielki cios. Siedziałem i całymi dniami płakałem, a całe życie przelatywało mi przed oczami - mówił.

- Szanuję chorobę i zamierzam stawić jej czoło z mocno wypiętą klatką piersiową. Spojrzę jej w oczy. Nie mogę się doczekać, by pojechać do szpitala i rozpocząć walkę. Muszę zastosować swoją taktykę w tej bitwie i nie mam wątpliwości, że ją wygram. Zrobię to dla rodziny, moich dzieci i wszystkich, którzy mnie kochają - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo imponuje formą. Pokazali, co zrobił na treningu

Kilka miesięcy później nadeszły radosne nowiny. Mihajlović przyznał, że pokonał chorobę i wydawało się, że historia będzie miała szczęśliwe zakończenie. Jednak w marcu 2022 roku znów trafił do szpitala. Po dwóch miesiącach opuścił placówkę, a wyniki badań ponownie się poprawiły. Niestety nie na długo.

16 marca 2022 roku nadeszły smutne informacje. Mihajlović zmarł w wieku 53 lat, a całe środowisko piłkarskie pogrążyło się w żałobie.

Warto dodać, że przez cały okres choroby Mihajlović był trenerem Bologny. Kiedy tylko mógł, to prowadził drużynę za linii bocznej. Kilka dni temu żona zmarłego szkoleniowca przyznała, jak zachował się klub. Powiedziała, że Bologna płaciła pensję Mihajlovicia do końca jego kontraktu, a więc pół roku po jego śmierci.

Jako piłkarz dwukrotnie był mistrzem Włoch. Zdobywał Puchar Zdobywców Pucharów, Superpuchar UEFA czy aż cztery razy Puchar Włoch. Karierę spędził głównie w Serie A, grając dla, Sampdorii, AS Romy, Lazio Rzym czy Interu Mediolan. Jako trener prowadził m.in. Bolognę, AC Milan czy reprezentację Serbii.

Sinisa Mihajlović /  Lisa Guglielmi/LiveMedia/NurPhoto via Getty Images)
Sinisa Mihajlović / Lisa Guglielmi/LiveMedia/NurPhoto via Getty Images)
Źródło artykułu: WP SportoweFakty