W tym artykule dowiesz się o:
Obecnie w Stanach Zjednoczonych odbywa się turniej Indian Wells. W Kalifornii rywalizują najlepsi tenisiści i tenisistki na świecie. Te zmagania są jednymi z najbardziej prestiżowych w kalendarzu, a sam turniej często nazywany jest "piątym wielkim szlemem".
Nic więc dziwnego, że już od pierwszych rund na trybunach zasiadają tłumy. Wśród publiczności nie brakuje celebrytów, ludzi ze świata biznesu, sportu czy polityki.
Na mecz drugiej rundy, w którym Carlos Alcaraz mierzył się z Matteo Arnaldi przyszedł były najbogatszy człowiek świata - Bill Gates. Nic w tym dziwnego, współzałożyciel Microsoftu to wielki fan tej dyscypliny. Multimiliarder kilka lat temu m.in. przyszedł na mecz Igi Świątek.
ZOBACZ WIDEO: Romantycznie. Zobacz, gdzie Justyna Żyła wybrała się z ukochanym
Chyba jednak na meczu liderki rankingu WTA bawił się lepiej niż w ten weekend. Fotoreporterzy przyłapali bowiem Gatesa na... ziewaniu.
Jednak nic w tym dziwnego. Przez większość czasu mecz nie obfitował w emocje. Wprawdzie pierwszego seta wygrał Arnaldi, ale kolejne już padły łupem Hiszpana, który ostatecznie wygrał 6:7(5), 6:0, 6:1. W trzeciej rundzie zmierzy się z Felixem Auger-Aliassimem.
Czytaj więcej: Telewizja żartuje z białego misia. Chodzi o wiralove wideo z Krupówek
Zgłoś błąd w treści
na Instagramie 
na Facebooku 
