W poniedziałek 8 kwietnia w Monachium doszło do wypadku, w którym ucierpiała trójka dzieci Harry'ego Kane'a. Wszystko działo się na autostradzie A95 w położonym pod Monachium Schaeftlarn.
Prowadząca pojazdem marki Renault wymusiła pierwszeństwo i zderzyła się z Mercedesem Vito, w którym znajdowała się trójka dzieci Harry'ego Kane'a: Ivy (7 lat), Vivienne (5) i Louis (3). Na szczęście skończyło się tylko na stratach materialnych i strachu.
Skutki całego zdarzenia mogły być gorsze, gdyby nie błyskawiczna reakcja niani dzieci piłkarza Bayernu Monachium, która prowadziła samochód. Kobieta po uderzeniu tak skierowała swój pojazd, że nie wjechała w inne samochody.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak
"Bohaterska niania uratowała dzieci Harry'ego Kane'a w zderzeniu z trzema samochodami po tym, jak spokojnie zatrzymała Mercedesa, aby uniknąć wbicia się w inny pojazd" - czytamy w tytule artykułu, który ukazał się na portalu "The Sun".
- Nic nie jest jej winą, miała pierwszeństwo. To niemiecki kierowca przeciął jej drogę i uderzył w nią. Miała tylko milisekundy na reakcję. Na zdjęciach widać, że to było poważne uderzenie, ale dzieci Kane'ów nie odczuły nic poza hukiem. Ona naprawdę zapobiegła katastrofie - mówił jeden z informatorów.
Dodajmy, że na miejscu zdarzenia błyskawicznie zjawiły się służby. Winną całego zajścia uznana została prowadząca pojazdem marki Renault, która musi liczyć się z otrzymaniem mandatu karnego.
Zobacz także:
Od lat są małżeństwem. Myślała, że jest ochroniarzem prezydenta
Ukochana Milika z torebką za kilkadziesiąt tysięcy