Niespodziewane wieści. Karaś chce... bić kolejny rekord

- Już niedługo rozpocznę największe wyzwanie w swoim życiu - zapowiedział odważnie w mediach społecznościowcych Robert Karaś. Od jego kolejnej dopingowej wpadki minął ledwie... miesiąc.

MB
Na zdjęciu Robert Karaś Instagram / instagram Robert Karaś / Na zdjęciu Robert Karaś
Dokładnie 22 marca Robert Karaś przekazał, że w jego organizmie po raz kolejny wykryto niedozwolone substancje. Wszystko po tym, jak w lutym startował w amerykańskim Clermont na dystansie pięciokrotnego Ironmana i pobił wówczas światowy rekord.

I nie był to jedyny grzeszek ultratriathlonisty. Przypomnijmy, że w 2023 roku sportowiec został przyłapany na stosowaniu drostanolonu. Zdarzenie to miało miejsce po tym, jak ustanowił rekord świata na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana podczas zawodów Brasil Ultra Tri.

Robert Karaś zarzekał się testy przeprowadzone po zawodach w USA wykazały obecność resztek tej substancji, które mogły pozostać w jego organizmie przez kilka kolejnych miesięcy.

ZOBACZ WIDEO: 366 maratonów w ciągu roku. I to koniec! Ujawnił nowe plany

Jego tłumaczenia wywołały lawinę komentarzy. Większość osób biorących udział w dyskusji nie wierzyła w jego wyjaśnienia. W tym gronie był także szef POLADA - Michał Rynkowski, który uznał to wszystko za nieprawdopodobny wręcz scenariusz (---> WIĘCEJ TUTAJ).

Mimo że od tych głośnych wydarzeń minął dopiero nieco ponad miesiąc, Robert Karaś zapowiedział w mediach społecznościowych, że podejmie się następnego wyzwania. Nazywa je "największym w swoim życiu".

37-latek ogłosił, że przez 150 dni, codziennie, będzie pokonywał dystans Ironmana - 3,8km pływania, 180km jazdy na rowerze i 42,2km biegu. "Planuję każdy z nich zamknąć w 9,5h" - informuje Karaś, który wywołał tym wpisem niemałe zaskoczenie.



Pomóż nam ulepszać nasze serwisy - odpowiedz na kilka pytań.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×