[tag=69194]
Robert Karaś[/tag] ma za sobą dwie walki. Na Fame 17 wygrał z Filipem Marcinkiem, na Fame 19 przegrał z kolei z Jakubem Nowaczkiewiczem. Czy dojdzie do jego trzeciego oficjalnego pojedynku?
Wszystko na to wskazuje, choć póki co Karaś nie chce zdradzać szczegółów. Wiadomo natomiast, że nie zobaczymy go w klatce w maju.
Później Karaś chciałby zmierzyć się ze znaną w świecie freak fightów postacią. - Chciałbym zawalczyć z Piotrem Lizakowskim. Wcześniej myślałem o Marcinie Lewandowskim, ale moja propozycja nie została podłapana. Wiem, że Piotr chce, ja też. Wiem, że to półzawodowiec czy nawet zawodowiec, więc bardzo chciałbym się z nim zmierzyć - powiedział w rozmowie z kanałem AntyFakty.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 57 lat, a wciąż zadziwia. Mike Tyson gotowy do powrotu
- Choć ma większe doświadczenie to wiem, że jego ciosy nie będą ważyły tyle, ile gościa, który waży 80 kg. Wiem, że mógłbym dać bardzo mocną, fajną, widowiskową walkę, bo nie bałbym się jego ciosów - podkreślił Robert Karaś.
Kategorycznie wykluczył przy tym walki ze sporo cięższymi rywalami. Jak zaznaczył, "to bez sensu".
22 marca Robert Karaś poinformował, że w jego organizmie po raz kolejny wykryto zakazane substancje: drostanolon wpływający na siłę i zwiększenie masy mięśniowej oraz stosowany w terapiach hormonalnych klomifen, za co grozi mu nawet 8-letnia dyskwalifikacja. Przepisy nie obowiązują jednak w Fame MMA, w związku z czym Karaś ma zielone światło na walki.
Zobacz też:
Był na trybunach sam. Ależ szczęściarz
Dramat w klubie nocnym w USA. Strzelał nastolatek