Do tegorocznej edycji Rolanda Garrosa Iga Świątek podchodziła z ogromnymi oczekiwaniami. W poprzednich latach Polka na kortach w Paryżu czuła się jak ryba w wodzie. W latach 2020-2023 trzykrotnie sięgała po zwycięstwo.
Na to liczyliśmy także teraz. Początek turnieju nie wskazywał jednak, że będzie łatwo. Choć w pierwszej rundzie Świątek pokonała Leolia Jeanjean 6:1, 6:2, to później Polka była blisko sensacyjnego odpadnięcia z turnieju.
W II rundzie piekielnie trudną przeciwniczką okazała się Naomi Osaka. Japonka była o krok od sprawienia niespodzianki, jednak ostatecznie Świątek stanęła na wysokości zadania i pokonała byłą liderkę rankingu WTA 7(7):6(1), 1:6, 7:5.
ZOBACZ WIDEO: Zachwyty nad urodą Joanny Jóźwik. "Moje osiągnięcia są sprawą drugorzędną?"
W każdym następnym meczu 23-latka załatwiała sprawę w dwóch setach. W IV rundzie z kwitkiem odprawiona została Rosjanka Anastazja Potapowa, która nie zdołała wygrać choćby jednego gema i przegrała 0:6, 0:6.
Potwierdzeniem kapitalnej dyspozycji Świątek były jej następne mecze. W wielkim finale odarta ze złudzeń została Jasmine Paolini. Liderka rankingu WTA pokonała Włoszkę 6:2, 6:1 i mogła unieść ręce w geście triumfu.
Dzień po meczu finałowym odbyła się sesja zdjęciowa zwyciężczyni z pucharem. Świątek na tym wydarzeniu pojawiła się w eleganckim ubraniu. Miała na sobie biały top, granatowe spodnie i czerwone szpilki.
Całość upiększał delikatny makijaż (zdjęcie polskiej tenisistki możesz zobaczyć na końcu artykułu).
Dodajmy, że dzięki zwycięstwu we French Open Polka umocniła się na pozycji liderki rankingu WTA. Jej przewaga nad drugą Coco Gauff wynosi nieco ponad 3700 punktów (czytaj TUTAJ).
Zobacz także:
Nadal pogratulował Świątek. Tak odpowiedziała