Niedzielne popołudnie było bardzo wyczekiwanym momentem przez kibiców piłki nożnej. O godzinie 15:00 reprezentacja Polski zainaugurowała bowiem rywalizację w Euro 2024. Choć zawodnicy Michała Probierza zaprezentowali się w meczu z Holandią z dobrej strony, ze zwycięstwa 2:1 cieszyli się rywale.
Transmisja z tego starcia była dostępna na antenie Telewizji Polskiej, a za mikrofonami usiedli Mateusz Borek i Robert Podoliński. Panom oczywiście udzieliły się emocje, związane z wydarzeniami na stadionie w Hamburgu. Po końcowym gwizdku pierwszy z komentatorów podzielił się na gorąco swoją opinią na temat gry Polaków.
- Czasami się mówi po meczu "szkoda" i to jest takie "szkoda" trochę życzeniowe, a trochę patriotyczne. [...] Było blisko, było bardzo blisko. Przegraliśmy mecz, ale chcę wierzyć i wierzę trenerowi po tym co dzisiaj ta drużyna pokazała, że nie przegraliśmy tego turnieju i że będziemy walczyć z Austrią i Francją o wyjście z grupy - podsumował Borek.
ZOBACZ WIDEO: "Najsilniejszy selekcjoner od lat". Jest pod wrażeniem Michała Probierza
Umieszczone w mediach społecznościowych TVP Sport nagranie z jednej strony pokazało rozgoryczenie komentatora. Miało też jeden walor, który z pewnością wywołał uśmiech na twarzach kibiców. Był nim Podoliński, który stał w drugim planie i nie był zainteresowany wypowiedzią kolegi. Zamiast tego przeglądał telefon, poprawiał fryzurę i rzucał uśmiechy do kamery.
Porażka z Holandią nie zamyka Polakom drogi do wyjścia z grupy. Wszystko będzie jednak zależało od wyników spotkań z Austrią (21 czerwca) i Francją (25 czerwca). Z każdej z sześciu grup do 1/8 finału awansują po dwie najlepsze drużyny oraz cztery ekipy z klasyfikacji zespołów, które zakończyły fazę grupową na trzecim miejscu.
Zobacz także: