Przygoda Giuseppe Iachiniego z FC Bari nie trwała długo. Włoski szkoleniowiec objął stery w tym klubie w lutym 2024 roku, a już miesiące później, w kwietniu, ze względu na niezadowalające wyniki stracił posadę (czytaj TUTAJ).
Od tego czasu pozostaje bezrobotny. Z tego powodu 60-latek ma więcej czasu na sprawy prywatne i dla rodziny. 8 lipca Iachini był gościem na ślubie swojego syna. Miał na sobie elegancki garnitur oraz... charakterystyczną dla niego czapkę z daszkiem.
"Giuseppe Iachini założył czapkę nawet na ślub swojego syna" - czytamy na profilu Italian Football TV w mediach społecznościowych. Do wpisu dodano zdjęcie z uroczystości (to możesz zobaczyć na końcu artykułu).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Rajskie wakacje reprezentanta Polski
Co warto podkreślić, włoski szkoleniowiec ma powód, dla którego zakłada wspomnianą czapkę z daszkiem. Okazuje się, że wszystko to ze względu na problemy zdrowotne Iachiniego. Nie ma tu zatem mowy o modzie czy też specjalnej stylizacji.
- Niektórzy uważają, że to dziwactwo. W rzeczywistości tak nie jest. Mam problem z oczami, jest to spowodowane niedoborem pigmentu. Czapka z daszkiem daje mi możliwość, aby zawsze mieć je szeroko otwarte, ponieważ tworzy dla mnie odpowiedni cień - mówił.
Przypomnijmy, że Iachini w przeszłości był trenerem m.in. Sampdorii, US Palermo, Sassuolo, FC Empoli, AC Fiorentiny czy też Parmy.
Zobacz także:
Sensacyjna decyzja byłego piłkarza Barcelony. Lewandowski zareagował