Poznajesz? Został jedną z największych gwiazd w historii

Zdjęcie okładkowe artykułu: Instagram / David Beckham / David Beckham
Instagram / David Beckham / David Beckham
zdjęcie autora artykułu

Kim jest chłopiec ze zdjęcia? Mała podpowiedź: w reprezentacji Anglii rozegrał 115 spotkań, wyrósł na gwiazdę piłki nożnej, a obecnie spełnia się w roli współwłaściciela klubów.

W tym artykule dowiesz się o:

Mowa rzecz jasna o Davidzie Beckhamie. To właśnie on znajduje się na wspomnianej fotografii. Zdjęcie zostało zrobione w czasach, gdy przyszły gwiazdor znajdował się dopiero na początku swojej kariery.

W wieku zaledwie 17-lat zadebiutował w seniorskiej drużynie Manchesteru United. W sezonie 1998/1999 dołożył sporą cegiełkę do triumfu "Czerwonych Diabłów" w Premier League i Lidze Mistrzów.

W 2003 roku Beckham przeniósł się do Realu Madryt. To właśnie w tej drużynie grał u boku tak uznanych zawodników, jak Zinedine Zidane, Ronaldo czy też Luis Figo. W tych czasach jego popularność była już ogromna.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Niesamowite trafienie. Takie bramki zdarzają się naprawdę bardzo rzadko

Po opuszczeniu Realu w 2007 roku Anglik związał się z Los Angeles Galaxy, co było przełomowym momentem dla piłki nożnej w Stanach Zjednoczonych. Jego przejście do MLS przyczyniło się do znacznego wzrostu popularności ligi.

Beckham był również kluczowym zawodnikiem reprezentacji Anglii. Zadebiutował w niej w 1996 roku i wziął udział w trzech mistrzostwach świata (1998, 2002, 2006) oraz dwóch mistrzostwach Europy (2000, 2004).

Jego pamiętny gol z rzutu wolnego przeciwko Grecji w 2001 roku zapewnił Anglii awans na mundial w 2002 roku, co na zawsze zapisało się w historii angielskiego futbolu. Był kapitanem reprezentacji, jednak nie osiągnął z nią sukcesów.

Po zakończonej karierze zaangażował się w zarządzanie klubami. Beckham jest jednym ze współwłaścicieli Interu Miami oraz Salford City.

Zobacz także: "Aż dziwne". Eksperci komentują to, co działo się w meczu Jagielloni Reprezentant Polski po słowie z nowym klubem. Dołączy do rodaka?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty