To nie do końca jest dobry czas dla Artura Szpilki. Były pięściarz przegrał ostatnią walkę w formule MMA z Arkadiuszem Wrzoskiem (TUTAJ znajdziesz więcej szczegółów >>). Porażka była o tyle dotkliwa i wstydliwa, że "Szpila" spędził w klatce zaledwie 14 sekund.
Ale to nie koniec problemów. W ostatnich tygodniach Szpilkę zaatakował gronkowiec. Sytuacja była na tyle poważna, że sportowiec trafił do szpitala (TUTAJ pisaliśmy o tym więcej >>). - O śmierć się nie otarłem, nie można tak mówić, ale niewiele brakowało do sepsy, a wiadomo jak to z tą sepsą bywa. Nie mogłem chodzić, leżałem - mówił w rozmowie z "Super Expressem".
Mimo trudnej sytuacji, Szpilka mógł liczyć na wsparcie swojej partnerki - Kamili Wybrańczyk. Ta nie odstępowała go na krok w tym trudnym czasie. Jej obecność i troska były dla niego niezwykle ważne, zwłaszcza w obliczu problemów zdrowotnych, z jakimi musiał się zmierzyć.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!
W obliczu tych wydarzeń, związek Szpilki i Wybrańczyk wydaje się być jeszcze silniejszy. Były pięściarz wielokrotnie podkreśla, że ten związek zmienił go nie do poznania. Wcześniej miał na swoim koncie nawet pobyt w więzieniu (został skazany za pobicie). Odkąd idzie przez życie ze swoją partnerką nie ma problemów z prawem.
Parą są od 13 lat (od czerwca 2011 roku). Szpilka często to podkreśla. Ale już o wiele mniej znanym faktem jest różnica wieku. Parę dzielą trzy lata. Co ciekawe, to Szpilka jest młodszy. Urodził się w 1989 roku. Wybrańczyk? 1986.
Oboje podkreślają, że różnica wieku nigdy nie była dla nich przeszkodą. Wręcz przeciwnie, ich związek pokazuje, że wiek to tylko liczba, a prawdziwa miłość i wzajemne zrozumienie są znacznie ważniejsze.
BUCHACHACHACHACHA