Anstey Nomads to zespół występujący w Northern Premier League - ósmym poziomie rozgrywkowym w Anglii. Stadion klubu został kompletnie zalany wskutek ulewnych upadów deszczu, które od kilku dni przetaczają się nad hrabstwem Leicestershire.
Według "The Sun" woda na klubowym obiekcie osiągnęła wysokość 5 stóp, czyli około 150 centymetrów. Stadion kompletnie nie nadaje się do gry w piłkę. Można było po nim jednak popływać łódką, co udowodnił prezes Anstey Nomads, Tony Blanchard.
Klub zamieścił w swoich mediach społecznościowych nagranie, na którym widać, jak Blanchard beztrosko pływa kajakiem. Mężczyzna zdaje się nie przejmować stanem stadionu, a na zbliżeniu kamery widać jego rozbawiony wyraz twarzy.
"Pogoda znów spowodowała problemy w naszym zespole... ale prezes ma nowe pomysły" - napisano.
Ekipa Anstey Nomads trzy najbliższe mecze ligowe miała rozgrywać przed własnymi trybunami. Ulewne deszcze sprawiły jednak, że organizacja spotkań stoi pod dużym znakiem zapytania. Zespół zajmuje obecnie 6. miejsce w tabeli.
Sytuacja pogodowa w całym hrabstwie jest poważna. Agencja Ochrony Środowiska wydała czerwone alerty, co oznacza, że spodziewane są dalsze zalania. Wiele dróg zostało zamkniętych, a mieszkańców ewakuowano z zagrożonych terenów.
ZOBACZ WIDEO: Piękny gest piłkarzy Chelsea. Nie zapomnieli o najmłodszych