Nie od dziś wiadomo, że Mike Tyson pała szczególnym uczuciem... gołębie. Ptaki te były dla niego ucieczką od trudnej codzienności w dzielnicy Brownsville w nowojorskim Brooklynie. Mimo upływu wielu lat miłość przetrwała.
Do tego stopnia, że amerykański pięściarz postanowił specjalnie wybrać się do Polski, by je zakupić. Wszystko działo się w listopadzie 2023 roku. Tyson rzeczywiście zjawił się we wsi Piątnica pod Łomżą.
Na udokumentowanym materiale z tego wydarzenia (możesz je zobaczyć na końcu artykułu) widzimy pięściarza zachwyconego gołębiami. Tyson w pewnym momencie był już gotowy na kupno ptaków i zapłaty za nie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ forma Justyny Kowalczyk-Tekieli. Nagranie z finiszu robi wrażenie!
Wtedy doszło jednak do pewnego nieporozumienia, jeśli chodzi o cenę. Okazało się, że gołębie nazywane "sroczkami" kosztowały 25 złotych, a nie 10 złotych, jak było napisane w ogłoszeniu. To wzburzyło Tysona.
- To są takie same ptaki. Jak jeden może być droższy od drugiego? To tylko różne kolory. Jestem przygotowany zapłacić za czarne, ale nie powiedział, że one będą kosztować więcej - podkreślał wyraźnie zirytowany Amerykanin.
- Nikt nie kupi od niego 100 ptaków. Kto tu przyjedzie, żeby kupić 100 ptaków? To mój błąd, że tu przyjechałem. Odpuści całą tę kasę dla paru dolców? Nie jest mądry. Ale w porządku. Jestem szczęśliwy, że je zobaczyłem - kontynuował Tyson.
Te słowa jasno sugerują, że 58-latek nie zakupił gołębi. Na początku wspomnianego materiału jest jednak urywek, jak Tyson informuje swoich fanów, że... zakupił ptaki. Jak zatem było naprawdę? To wie tylko sam pięściarz.
Brawo WP! Jesteście mistrzami treści o treści.
Styl i błędy językowe wskazują, że autotem tego wybitnego dzieła jest czciciel Stjepana Bandery, alb Czytaj całość