Robert Lewandowski otrzymał powołanie na nadchodzące zgrupowanie reprezentacji Polski. Przypomnijmy, że w listopadzie Biało-Czerwoni zakończą zmagania w fazie grupowej Ligi Narodów UEFA, gdzie zmierzą się na wyjeździe z Portugalią, a następnie u siebie ze Szkocją.
Tymczasem jednak "Lewy" nie będzie do dyspozycji Michała Probierza we wspomnianych spotkaniach. Polski napastnik w niedzielnym (10 listopada) meczu 13. kolejki hiszpańskiej La Ligi pomiędzy Realem Sociedad a FC Barceloną (1:0) doznał kontuzji.
"Powodem absencji kapitana drużyny narodowej jest uraz pleców, którego doznał w ligowym meczu przeciwko Realowi Sociedad, wykluczający go z gry na około dziesięć dni" - poinformował oficjalnie PZPN (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Kompromitacja bramkarza. Kuriozalny gol w Meksyku
Za każdym razem przyjazd "Lewego", czołowego zawodnika naszej kadry, wzbudzał spore emocje. W końcu napastnik zawsze przy okazji powrotu do Warszawy porusza się bardzo luksusowym autem.
Na ostatnich zgrupowaniach kapitan reprezentacji przyjeżdżał do hotelu Mercedesem AMG G 63 4MATIC. Ten model auta nie należy do tanich, bowiem piłkarz FC Barcelony mógł przeznaczyć na niego nawet blisko miliona złotych.
Mercedes ten jest terenowym pojazdem, rozpoznawalnym przez fanów filmów o Jamesie Bondzie, ponieważ wystąpił w filmie "Spectre". Niektórzy nawet nazywają ten pojazd "czołgiem", choć określenie to może być mocno mylące.
Terenowy Mercedes AMG G 63 4MATIC potrafi bowiem rozpędzić się do 220 km/h, a przyspieszenie od 0 do 100 km/h zajmuje mu jedynie 4,4 sekundy. Tym samym pod tym względem w ogóle nie przypomina czołgu.
Takim autem jeździ Lewandowski: