Do zdarzenia doszło w zeszłym tygodniu. Piłkarze drużyny do lat 19 uzbroili się w broń gazową, założyli kominiarki i zamienili tablice rejestracyjne w swoim samochodzie.
"Gdy byli już przy salonie gier, który mieli okraść, nagle się rozmyślili i zawrócili" - podaje "Bild".
Mimo to wpadli w ręce policji, a wszystko przez swoją nieuwagę. Trójka zawodników Hannover 96 zaparkowała samochód na zakazie zatrzymywania, do tego zapomniała odkręcić kradzione rejestracje i zabrać z pojazdu kominiarki oraz broń.
"Policja z Hanoweru przesłuchała młodych sportowców. Wszyscy przyznali się do planowania napadu" - czytamy dalej.
Klub Bundesligi zdaje sobie sprawę z tego, że jego piłkarze mają problemy z prawem.
- Tak, to prawda. Doszło do pewnego incydentu. Hannover 96 nie może tolerować takich zachowań - powiedział dyrektor drużyny, Martin Bader.
Niemieckie media nie podają, jakie konsekwencje grożą młodym bandytom. Nie ujawniają również ich nazwisk.
Opracował PS
Zobacz wideo: bramka zawodnika z Portugalii z futsalowych ME robi furorę.