Z powodzeniem mogłaby startować w wyborach miss. Ale niech was nie zwiedzie jej wygląd. Gdy założy sędziowski uniform, nie daje sobie w kaszę dmuchać i potrafi utemperować nawet najtwardsze charaktery piłkarzy.
Magdalena Figura, bo to o niej tutaj mowa, to bez wątpienia najpiękniejsza sędzia piłkarska w naszym kraju.
Jak to się stało, że zainteresowała się piłką? Kto namówił ją na sędziowanie? Jakie są jej najmilsze wspomnienia z boisk? O czym marzy? U nas znajdziesz odpowiedzi na te i wiele innych pytań.
[nextpage]
Skąd wzięła się jej miłość do futbolu? Wszystko zaczęło się od ojca, który często oglądał mecze ligi niemieckiej. Figura wolała inne programy, dlatego toczyła z nim regularną wojnę, przelała wiele łez. Piłka nożna kompletnie ją nie interesowała.
Sytuacja zmieniła się po mistrzostwach świata we Francji w 1998 roku, gdy po raz pierwszy zobaczyła w akcji gwiazdę reprezentacji Hiszpanii i Realu Madryt, Raula Gonzaleza.
- Byłam zafascynowana jego grą. Ale podobało mi się zarówno jego zachowanie na boisku, jak i poza nim. Dlatego zainteresowałam się piłką - przyznała jakiś czas temu w rozmowie z "Dziennikiem Zachodnim".
[nextpage]
Futbol całkowicie zawładnął światem Figury. Pochodząca ze Świerklan dziewczyna oglądała mecze na okrągło. I to nie tylko przed telewizorem. Często można byłą ją również spotkać na stadionie Odry Wodzisław, która wtedy występowała w ekstraklasie.
Atmosferę piłkarskiego święta Figura mogła poznać bliżej, gdy założyła zespół cheerleaderek, który wyprowadzał zawodników na boisko. Nasza bohaterka podchodzi do tych czasów z wielkim sentymentem.
- Zadebiutowałyśmy w meczu z Wisłą. Reakcje kibiców i piłkarzy były różne. Chociaż, gdy nas widzieli w kusych spódniczkach to niejednemu "oko poleciało" - śmiała się. - Po takich meczach zbierałyśmy także autografy. Pierwszy dostałam od Tomasza Frankowskiego - dodała.
[nextpage]
Z czasem Figura chciała spróbować czegoś nowego. I tak wylądowała przy mikrofonie. Pełniła funkcję spikera na imprezach sportowych.
- Jestem urodzoną gadułą, lubię opowiadać, komentować, więc spiker to coś, co mi pasowało - wyjaśniła.
Nawet przez myśl jej wtedy nie przeszło, aby zostać sędzią piłkarskim. Jak to się więc stało, że wylądowała na boisku z gwizdkiem?
[nextpage]
To był czysty przypadek. Figura zdradziła, że podczas turnieju młodzieżowego wdała się w dyskusję z arbitrem.
- Nagle zapytał mnie czy nie chciałabym zostać sędzią. Odpowiedziałam prawie bez namysłu: w sumie, dlaczego nie? - powiedziała.
Kilka dni później zaczęła kursy podstawowe. I choć była jedyną dziewczyną w grupie, to świetnie sobie poradziła. Egzaminy zdała lepiej niż większość mężczyzn.
[nextpage]
Figura zadebiutowała w roli sędziego w meczu trampkarzy. Jak zapewniła, nie miała tremy, ponieważ czuła, że była dobrze przygotowana.
Z czasem oczywiście nasza bohaterka dostawała do prowadzenia coraz poważniejsze spotkania. Często wiązało się to również z dalekimi wyjazdami.
- Pamiętam zresztą debiut w ekstraklasie kobiet. Przypadł mi Szczecin i mama od razu powiedziała: chyba tam nie pojedziesz? Te słowa padają regularnie do dziś - zdradziła.
[nextpage]
Od debiutu Figura poprowadziła ponad 600 spotkań. Jak powiedziała, na boisku nie daje sobie w kaszę dmuchać. I to nawet, gdy sędziuje mecze męskich drużyn.
- Niektórzy myślą sobie, że jak sędziuje baba, to wszystko im wolno. I się mylą. Potrafię postawić takiego piłkarza na baczność. Zawsze podkreślam, że gdy do takiego delikwenta mówię, to ma mi patrzeć w oczy - podkreśliła.
Jej największym przeżyciem było chyba prowadzenie spotkania gwiazd TVN z reprezentacją Sejmu. Podyktowała wtedy rzut karny za faul na Donaldzie Tusku.
[nextpage]
Figura uwielbia sędziować. Nie chce jednak zatrzymać się na prowadzeniu spotkań w Polsce.
- Chcę zostać arbitrem międzynarodowym. Moim marzeniem jest sędziowanie podczas mistrzostw świata. Marzenia trzeba mieć i nie wolno się ich wstydzić - przyznała otwarcie.
Na razie z samego sędziowania żyć nie może.
[nextpage]
W Polsce zawód sędziego nie przynosi na tyle wysokich dochodów, aby można było się z nich utrzymać. Dlatego Figura ciągle pracuje na etacie.
29-latka od października zeszłego roku odpowiada za marketing i PR w klubie lidera czwartej ligi śląskiej - LKS Unia Turza Śląska. Oczywiście nie jest to dla niej nic nowego. Podobną rolę Figura spełniała przez ponad dwa lata w ROW 1964 Rybnik.
- Nie traktuję mojego nowego miejsca pracy jako degradacji, lecz jak wyzwanie. Miałam propozycję od Piasta Gliwice, ale ją odrzuciłam - zdradziła na łamach "Przeglądu Sportowego".
Opracował PS
[b]Zobacz wideo: Jak on mógł tego nie trafić?
[/b]
ale nic nie mam przeciwko sędziowaniu meczów przez urodziwe etc kobiety...
fachowość i tak powinna być podstawowym kryterium przyjęcia Czytaj całość