"Ajwen" w wywiadze dla "Super Expressu" opowiada o okolicznościach, w jakich trafił do szpitala. - Przyplątało mi się jakieś "cholerstwo", płat prawego płuca został zajęty. Zrobiło się z tego zapalenie. W domu zemdlałem, żona natychmiast zadzwoniła na pogotowie i wylądowałem w szpitalu - wyjaśnił.
Były reprezentant Polski przez sześć dni był w śpiączce. Po wybudzeniu został wypisany do domu i... od razu chciał pojechać na niedzielne Wielkie Derby Śląska Górnik Zabrze - Ruch Chorzów. - Tak, to prawda. Ale stan zdrowia szybko sprowadził mnie na ziemię. Wychodząc ze szpitala, nogi miałem tak spuchnięte, że nawet butów nie mogłem założyć, wracałem w klapkach - przyznał.
Po takich problemach dziennikarz "SE" zasugerował, że lekarze zapewne zabronili Iwanowi palenia papierosów. Okazuje się, że 57-latek nic sobie z tego nie robi.
- Zakaz to możesz dostać wjazdu, lekarz może co najwyżej nie zalecać. (...) Nie ma szans, żebym skończył z papierosami. Pierwsze, co zrobiłem po przebudzeniu, to stwierdziłem, że chce mi się palić. Ale faktem jest, że jakoś nie smakowało - powiedział.
Iwan jest 29-krotnym reprezentantem Polski. W 1982 roku zajął z kadrą trzecie miejsce na mistrzostwach świata w Hiszpanii. W karierze wywalczył cztery mistrzostwa kraju: jedno z Wisłą Kraków, trzy z Górnikiem Zabrze.
Opracował PS
Zobacz wideo: Błaszczykowski skazany na ławkę rezerwowych w Fiorentine?