Do Turynu nie poleciała, ale... Zobacz, jak żona kibicowała Lewandowskiemu

PAP/EPA
PAP/EPA

Anna Lewandowska nie mogła z trybun oglądać w akcji swojego ukochanego. Nie zapomniała jednak o jego bardzo ważnym meczu. Przed telewizorem mocno ściskała kciuki za "Lewego".

W tym artykule dowiesz się o:

Bayern Monachium już był jedną nogą w kolejnej fazie Ligi Mistrzów. Niemcy prowadzili w Turynie 2:0. Juventus jednak się przebudził i pierwszy mecz 1/8 finału zakończył się rezultatem 2:2.

Robert Lewandowski na listę strzelców się nie wpisał, ale miał spory udział przy golu Arjena Robbena. Ponadto po jego podaniu świetną okazję zmarnował Thomas Mueller. To wszystko widziała żona Anna, która jednak do Włoch nie poleciała.

Ukochana polskiego napastnika zebrała swoje koleżanki i wszystkie mocno ściskały kciuki przed telewizorem.

Opracował CYK

Zobacz wideo: "nie" dla Ibrahimovicia w Realu

Komentarze (1)
ЦТ
23.02.2016
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Czy żona Roberta płaci, żeby i tutaj ją lansować? To już robi się naprawdę nudne - co mecz, wszystkie portale zalane Lewandowską, jak kibicuje, gdzie i tak dalej. Litości, to portal sportowy, a Czytaj całość