Gwiazdor UFC zwyzywał funkcjonariusza na służbie. Użył bardzo mocnych słów
28-letni gwiazdor MMA nie po raz pierwszy wszedł w konflikt z prawem. Tym razem skończyło się mandatem, ale mogło być o wiele gorzej.
Były mistrz UFC w wadze półciężkiej, Jon Jones, przyzwyczaił kibiców do tego, że co jakiś czas ładuje się w tarapaty związane z łamaniem prawa.
W kwietniu ubiegłego roku sportowiec wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle powodując wypadek, w którym ucierpiała ciężarna kobieta. W samochodzie Jonesa funkcjonariusze policji znaleźli wówczas marihuanę.
- Nie uczestniczyłem w wyścigu ulicznym. Podczas rozmowy z policją byłem rozemocjonowany i powiedziałem kilka słów, których nie powinienem mówić do oficera policji. Przepraszam za to, ale nie czuję się winny - napisał Jones w oświadczeniu do mediów.
Opracował PB
Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: niesamowity popis Ibrahimovicia