Kariera Amara Sułojewa pełna była pięknych chwil. Ormianin walczył w największych organizacjach jak UFC, M-1 oraz PRIDE. Karierę zakończył w 2013 roku po zwycięstwie z Polakiem, Jackiem Buczko.
Wojownik zaczął karierę w biznesie. Dobra passa nie trwała długo. Sułojew trafił do więzienia, oskarżono go o zamach na rosyjskich polityków. Nigdy nie przyznał się do winy, a w trakcie odsiadki pojawił się o wiele większy problem.
39-latek zaczął skarżyć się na silne bóle brzucha. Po kilku miesiącach okazało się, że ma nowotwór żołądka. Trafił do szpitala na oddział intensywnej terapii. Potrzebne jednak było specjalistyczne leczenie, które było możliwe tylko w przypadku zwolnienia z więzienia.
Another death in M.M.A. @ufc & Pride F.C. veteran, Amar Suloev passes away at 40. #MMA #RIPAmarSuloev https://t.co/is2phScv99
— Bad Billy Painter (@BadLandsCSR) 28 czerwca 2016
Rosyjski sąd długo nie chciał się na to zgodzić, ale w końcu wydano zgodę na wypuszczenie Sułojewa z aresztu po wpłaceniu trzech milionów rubli. Zawodnik zapłacił kaucję, ale był już w ciężkim stanie. Choroba była zaawansowana, Sułojew w dwa tygodnie stracił dwadzieścia kilogramów.
Były zawodnik UFC przeszedł operację, ale na niewiele to się zdało. Świat właśnie obiegła wiadomość o śmierci 39-letniego weterana MMA, który w Rosji nazywany jest pionierem tego sportu (przez lata Sułojew reprezentował Rosję).
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO popis Brazylijczyków. Wykonali rzut wolny po mistrzowsku