Zamach stanu w Turcji: gwiazdy Barcelony "uwięzione" w Antalyi

Getty Images / Denis Doyle / FC Barcelona
Getty Images / Denis Doyle / FC Barcelona

Od piątkowego wieczoru cały świat z niepokojem spogląda na Turcję, gdzie doszło do puczu. Skutki tego odczuły na własnej skórze gwiazdy, które przyleciały do tego kraju na zaproszenie Samuela Eto'o.

Fundacja charytatywna Samuela Eto'o obchodzi dziesięciolecie działalności. Z tej okazji kameruński napastnik postanowił zorganizować mecz pokazowy w Antalyi, na który zaprosił wiele gwiazd światowej piłki.

Na miejscu pojawiły się już wielkie osobistości, wśród których byli m.in. byli i obecni zawodnicy Barcelony. Carles Puyol, Arda Turan, Deco, Eric Abidal, Fabio Capello i Marcel Desailly w piątek wieczorem pojawili się na uroczystej kolacji. Impreza jednak została nagle przerwana.

To efekt zamachu stanu, do którego doszło w piątkowy wieczór. W Turcji wybuchła panika, która dotknęła też przyjaciół Eto'o. Tuż po informacji o puczu wszystkich przewieziono do hotelu.

- Wszyscy, którzy znajdują się na terenie Turcji, są z dala od miejsca zagrożenia. Klub cały czas jest z nimi w kontakcie - uspokaja Barcelona w oficjalnym oświadczeniu.

Na razie wszyscy są "uwięzieni" w Antalyi i mają zakaz opuszczania hotelu. W meczu charytatywnym mieli wziąć udział także Lionel Messi oraz Andres Iniesta. Ich przylot był zaplanowany na sobotę, ale w związku z niebezpieczną sytuacją nie polecą oni do Turcji.

Eto' rozesłał też zaproszenia do wielu innych znakomitych postaci świata piłki. Wśród nich byli m.in. Jose Mourinho, Didier Drogba, Karim Benzema czy Eden Hazard, ale oni również nie zdążyli dotrzeć do Turcji.

Opracował CYK

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: cudowny gol 15-latka z Katowic. To następca Milika?

Komentarze (0)