Kamil Grosicki nie kryje, że chce opuścić Ligue 1 jeszcze w letnim okienku transferowym. Jak sam przyznaje, głównym powodem decyzji o odejściu ze Stade Rennes jest obawa przed atakami terrorystycznymi.
- To przykre, że akty terroru we Francji zdarzają się tak często i Francuzi nie mogą sobie z tym poradzić. Mieszkając tu nie można uciec myślami od tego, co się dzieje. Nie jest to komfortowa sytuacja dla mnie i całej rodziny - cytuje 28-letniego skrzydłowego "Super Express".
Dwaj przyjaciele z boiska na wakacjach. Grosicki i Boruc bawią się na Ibizie
Wychowanek Pogoni Szczecin ma nadzieję, że jego dobra postawa w lidze francuskiej w sezonie 2015/16 i podczas Euro 2016 sprawią, że znajdzie się klub, który zapłaci za niego kwotę ok. 10 mln euro (Stade Rennes żąda takiej sumy za Polaka).
- Zrobiłem swoje, teraz agent musi się wykazać, jaki jest mocny - mówi na łamach "SE".
W ostatnich tygodniach głośno było w mediach o negocjacjach w sprawie transferu Grosickiego na linii Rennes-Everton. Było już bardzo blisko sfinalizowania transakcji, ale ostatecznie nie udało się osiągnąć porozumienia. Kadrowicz Adama Nawałki czeka więc cierpliwie na rozwój wypadków i liczy na to, że wkrótce pojawią się oferty z innych klubów.
Opracował PB
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: nietypowy pojedynek kolegów "Lewego". Zmierzyli się w... kuchni