W poniedziałek zapanowała żałoba w wiosce olimpijskiej. To wtedy pojawiła się wiadomość o śmierci Stefana Henzego, niemieckiego trenera kajakarzy górskich. 35-letni mężczyzna brał udział w wypadku taksówki, która uderzyła w mur. Przeleciał przez przednią szybę, doznał poważnych obrażeń czaszki.
Henze uległ wypadkowi w piątek (12.08.), przez kilka dni walczył o życie w szpitalu, ale brazylijskim lekarzom nie udało się go uratować. Wszystkim trudno pogodzić się z odejściem tak młodego trenera. Szczególnie trudne chwile muszą przeżywać jego najbliżsi. Rodzice zmarłego wykazali się jednak wyjątkowym gestem.
Brazylijska gazeta "O Globo", a za nią niemieckie media, podają, że rodzice Henzego (po wypadku natychmiast udali się do Rio) zgodzili się na oddanie organów ich syna do przeszczepu. Dzięki tej decyzji w Brazylii uratowano cztery osoby, które trafiły do szpitala w stanie krytycznym.
- Serce, wątroba i obie nerki - te organy zostały z powodzeniem przeszczepione innym pacjentom. Rodzina Stefana Henzego wykazała się niesamowitym gestem - mówi Roberta Napolis, rzeczniczka szpitala w Rio de Janeiro.
W niemieckiej drużynie olimpijskiej nadal trwa żałoba. Flagi tego kraju są opuszczone do połowy.
Opracował CYK
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: cios w głowę. Chuligan uderzył bramkarza podczas meczu