Każdy kulturysta marzy o tym, aby choć raz wygrać zawody Mister America. Arthurowi Peacockowi udało się to w klasie masters. To jednak tylko jeden z wielu tytułów na koncie. Przez całą karierę, którą rozpoczął w 1965 roku, zdobył ponad 150 przeróżnych trofeów.
Amerykanin jest postacią nietuzinkową, bo 28 września będzie świętował 81. urodziny. Jeszcze w ubiegłym roku startował w zawodach kulturystycznych dla seniorów. Do dzisiaj trenuje kilka razy w tygodniu, aby utrzymać formę. Patrząc na jego zdjęcia trudno ukryć zachwyt.
Takiej muskulatury Peacockowi może pozazdrościć wielu młodych siłaczy. Na jego ciele nadal widać każdy mięsień. Nie można jednak powiedzieć, że jest okazem zdrowia.
- Przeszedłem już dwa zawały serca. Miałem też raka pęcherza moczowego i raka prostaty. Ponadto w biodrze mam metalową płytkę, a kiedyś odciąłem sobie palce, które na szczęście z powodzeniem mi przyszyto. Miałem wiele problemów zdrowotnych, ale nadal trenuję - opowiada kulturysta.
Great story & video on 80-year-old bodybuilder Arthur Peacock. http://t.co/ZRRbZMHEdt pic.twitter.com/vaoSwbaWpT
— edfletcher (@edfletcher) 10 października 2015
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Drzyzga poślubił piękną Monikę. Koledzy z kadry bawili się na weselu
Albo nie koksował się albo ma wybitny organizm? Są ludzie którzy np. całe życie palą papierosy i dożywają setki ale może ten gość po prostu jest wyjątkowo czysty i dl Czytaj całość