To już 15 lat. W zamachu na World Trade Center polski medalista IO stracił syna

Miał przyjść tylko na chwilę do pracy w World Trade Center, ale przegląd prac remontowych przedłużył się o kilkadziesiąt minut. Wkrótce w piętro, na którym znajdował się Norbert Szurkowski, wbił się pasażerski odrzutowiec.

Krzysztof Gieszczyk
Krzysztof Gieszczyk
PAP/EPA / Jakub Kamiński

Dzień 11 września 2001 roku na stałe przeszedł do historii. W tym dniu terroryści z Al-Kaidy porwali cztery samoloty pasażerskie. Dwa z nich uderzyły w budynki World Trade Center w Nowym Jorku, a trzeci w Pentagon w Waszyngtonie. Czwarty samolot, który miał prawdopodobnie uderzyć w Biały Dom, rozbił się w Pensylwanii.

Ten samolot wystartował z opóźnieniem i pasażerowie - dzwoniąc do bliskich - zdawali sobie sprawę, co się stało. Wiedzieli, dlaczego ich samolot został porwany i zdecydowali się na desperacką akcję. Na własną rękę podjęli walkę z arabskimi terrorystami, doprowadzając do wcześniejszego rozbicia Boeinga.

Ostatnie zdjęcie

W zamachach na World Trade Center zginęło sześcioro Polaków, w tym syn Ryszarda Szurkowskiego. Wszyscy przebywali w północnej wieży, a ich nazwiska - wśród innych - zostały wygrawerowane na tablicach otaczających fontannę pamięci Memoriału 9/11.

W WTC zginęli: Maria Jakubiak (księgowa w firmie Marsh&McLennan), Dorota Kopiczko (księgowa w Marsh&McLennan), Jan Maciejewski (pracował w restauracji Windows of the World), Łukasz Milewski (pracownik Cantor Fitzgerald), Anna Piętkiewicz-DeBin (pracowała w Cantor Fitzgerald) i Norbert Szurkowski (pracował dla Cantor Fitzgerald).
Zdjęcie wykonane krótko po uderzeniu drugiego samolotu w WTC (fot. PAP/EPA) Zdjęcie wykonane krótko po uderzeniu drugiego samolotu w WTC (fot. PAP/EPA)
Syn słynnego Ryszarda Szurkowskiego, legendy polskiego kolarstwa, w chwili śmierci miał 31 lat. Pierwszy raz przyjechał do USA w latach dziewięćdziesiątych, razem z mamą. Tutaj poznał swoją przyszłą żonę, Urszulę, która uczyła się w Fort Hamilton High School. Wesele odbyło się w Polsce.

Oboje zastanawiali się, czy wracać do USA, ale ostatecznie wyjechali za ocean. Pani Szurkowska została pielęgniarką, on był mechanikiem. Przy okazji dorabiał jeszcze jako malarz i remontowiec.

Krótko przed powrotem do Nowego Jorku we wrześniu 2001 roku przebywał na długim urlopie w Polsce. Rodzina zachowała wspólne zdjęcia. Jak podawała "Gazeta Wyborcza". bliscy jedno ze zdjęć tak wykadrowali, że był na nim jedynie Norbert Szurkowski i jego przyrodni brat, Wiktor. Bo, jak mówili, to w końcu ostatnie zdjęcie żywego 31-latka.

Spieszył się do pracy

11 września Norbert Szurkowski pracował w WTC, sprawdzał remont biura Cantor Fitzgerald na 104. piętrze, szóstym od góry. Miał przyjść tylko na chwilę i zaraz wyjść, krótko po 8 rano, ale prace się przedłużyły. Spieszył się, bo o godzinie 9 miał być w warsztacie samochodowym.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×