Szpilka o walce Pudzianowskiego z "Popkiem". "Nawet nie wiem, jak to nazwać"

Instagram
Instagram

Artur Szpilka skomentował hit grudniowej gali KSW 37. Polski pięściarz przyznał, że w tym pojedynku widzi tylko jednego faworyta, który powinien szybciutko rozprawić się z rywalem.

Kilka dni temu kibice poznali pierwsze zestawienie grudniowej gali KSW 37. W krakowskiej Tauron Arenie zobaczymy pojedynek Mariusza Pudzianowskiego z Pawłem Rakiem, który znany jest pod pseudonimem "Popek Monster".

Walka wywołuje sporo kontrowersji, bo w ten sposób właściciele wracają do formuły promowania gal za pomocą "freak show". Rak wprawdzie kiedyś stoczył trzy walki w MMA, ale było to osiem lat temu. Dzisiaj jest sławnym muzykiem (w zespole "Gang Albanii"), a nie fighterem.

O komentarz w sprawie walki na KSW 37 poproszony został właśnie Artur Szpilka. Jeden z fanów zapytał go na Facebooku, czy nie uważa, że taki pojedynek to "trochę żenada".

- Czemu żenada? Ale na pewno Mariusz Pudzianowski po nim przejdzie jak nóż po maśle - stwierdził "Szpila" (pisownia oryginalna).

W kolejnym wpisie pięściarz z Wieliczki jeszcze raz podkreślił, że w Pudzianowskim widzi murowanego faworyta do zwycięstwa.

- Maniek zrobi z niego... Sam nawet nie wiem, jak to nazwać.

Czy tak będzie? Przekonamy się 3 grudnia na gali KSW 37: Circus of pain.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: bramkarz z dziurawymi rękami. Popełnił koszmarny błąd!

Źródło artykułu: