Do wyjątkowej sytuacji doszło w meczu ligi australijskiej pomiędzy drużynami Western Sydney Wanderers i Melbourne City FC. Jej bohaterem był napastnik Kerem Bulut.
W 50. minucie 24-letni napastnik drużyny gospodarzy po pokonaniu bramkarza pobiegł do trybun, aby świętować z kibicami. Euforia tak go poniosła, że nie słyszał gwizdka sędziego, który chciał zakomunikować pozycję spaloną.
Bulut zdał sobie sprawę, że jego gol nie jest uznany, dopiero po kilkunastu sekundach. Jego mina? Bezcenne!
Zobacz.
West Sydney forması giyen Türk futbolcu Kerem Bulut'un çılgın gol sevinci, ofsayt bayrağına takıldı. pic.twitter.com/FOzLkF57Rq
— TivibuSpor (@tivibuspor) 18 listopada 2016
Mecz w Sydney zakończył się remisem 1:1. Wynik otworzył zawodnik Melbourne City - Tim Cahill. Gospodarze wyrównali w drugiej minucie doliczonego czasu gry za sprawą trafienia Lachlana Scotta.
Drużyna Buluta po siedmiu meczach zajmuje szóste miejsce w tabeli z dorobkiem siedmiu punktów. Jej rywale są drudzy (13 pkt.).
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: awantura na meczu z Kasperczakiem! Trener wkroczył na murawę