Zmarły polski bokser uratował 16-letnią osobę. Dostała jego serce

Facebook
Facebook

W ten sposób, choć 22-latek zmarł w szpitalu, udało się uratować komuś życie. Taką decyzję podjęła siostra tragicznie zmarłego Kuby Moczyka.

W tym artykule dowiesz się o:

Informowaliśmy o śmierci polskiego boksera, Kuby Moczyka. 19 listopada stoczył pierwszą walkę w Great Yarmouth (w hrabstwie Norfolk, we wschodniej Anglii). Został znokautowany i nieprzytomny trafił do szpitala. Doznał wylewu krwi do mózgu.

22-latek kilka dni walczył o życie, jednak nie udało się go uratować. Zmarł w nocy z 23 na 24 listopada.

Rodzina zmarłego miała pretensje do organizatorów gali. - Kubie zmieniono przeciwnika, o nowym rywalu dowiedział się tuż przed walką. Jako debiutant miał walczyć z osobą, która stoczyła jeden, dwa pojedynki. Tak nie było. Najpierw dowiedziałem się, że rywal Kuby miał ich siedem. Teraz słyszałem, że nawet dwadzieścia. Kuba walczył więc z doświadczonym zawodnikiem - mówił Marcin Śmigaj (wujek boksera) w TVN24.

Więcej szczegółów znajdziecie tutaj: Polski bokser zmarł po walce w Anglii. Miał zaledwie 22 lata

Wiadomo, że Moczyk leżał godzinę na ringu, zanim udzielono mu pomocy. Po przybyciu do szpitala wykonano badania mózgu. Wykazały one, że stan Polaka jest beznadziejny. To samo potwierdzili lekarze z USA. Cios podobno był tak mocny, że można go porównać do upadku z kilkunastu metrów na asfalt.

Śmigaj poinformował, że rodzina zdecydowała się na przekazanie organów do przeszczepu, kiedy Polak został odłączony od respiratora. Dziś już wiemy, że serce zmarłego Kuby Moczyka trafiło do 16-letniej osoby.

Tyson Fury uczcił minutą ciszy pamięć polskiego boksera. Zobacz film

- Cząstka Kubusia nie umarła. Po operacji ciało Kuby zostało przekazane koronerowi, ponieważ angielscy lekarze znali przyczynę zgonu, ale nie mogli określić, co do niej doprowadziło - napisał Marcin Śmigaj.

Pieniądze, jakie zbierano po nokaucie Moczyka na rehabilitację, zostaną przeznaczone na organizację pogrzebu.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: ta siłaczka waży niespełna 47 kg. Zobacz, z jakim ciężarem się uporała!

Komentarze (3)
avatar
Andrzej Zet
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gdzie był trener, rodzice przeciesz wiedzieli że zmieniono rywala to trzeba było zrezygnować z wali, ale nie bo kaska.
PAZERA gubi
A organy oddaje się nie dla poklasku 
avatar
Łukaszek z Falubazu
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
A gdzie był sztab zawodnika kto dopuścił do sytuacji że wypuszczono go na ring. Z góry widać że wziął udział w gów...ej gali. Ale brawo dla trenera wypuścił debiutanta na zawodnika u którego mi Czytaj całość
avatar
Zenon Antoniewicz
27.11.2016
Zgłoś do moderacji
5
0
Odpowiedz
Gratulacje dla rodziny za taką decyzję.