"Cyborg" na koksie? Legendarna wojowniczka MMA ma kłopoty

Facebook / Na zdjęciu: Cristiane Justino
Facebook / Na zdjęciu: Cristiane Justino

Niedawna decyzja UFC o pominięciu słynnej Brazylijki na karcie gali w Brooklynie wywołała duże kontrowersje. Teraz okazało się, że nie było w tym żadnego przypadku.

Amerykańska Komisja Antydopingowa (USADA) poinformowała w czwartek (22 grudnia), że 31-letnia zawodniczka MMA z Brazylii Cristiane "Cyborg" Justino (17-1) nie przeszła testów antydopingowych przeprowadzonych 5 grudnia 2016 roku. Nie podano nazwy zakazanej substancji znalezionej w próbce pobranej od gwiazdy UFC.

Była mistrzyni organizacji Strikeforce oraz Invicta FC w wadze piórkowej w swojej karierze była już raz antybohaterką skandalu dopingowego. W 2011 roku "Cyborg" została ukarana roczną dyskwalifikacją z powodu wykrycia w jej organizmie stanazololu (Brazylijkę zawieszono po walce z Japonką Hiroko Yamanaką na gali Strikeforce w San Diego).

W tym roku "Cyborg" walczyła trzykrotnie w oktagonie, za każdym razem odnosząc zwycięstwo - z Darią Ibragimovą (Invicta FC 15), Leslie Smith (UFC 198) oraz Liną Lansberg (UFC Fight Night 95).

Największa amerykańska organizacja MMA na świecie ogłosiła niedawno, że na gali UFC 208 w Brooklynie (11 lutego) o pas kategorii piórkowej będą walczyć Holly Holm (10-2) i Germaine de Randamie (7-3). Czwartkowe oświadczenie USADA wyjaśnia w pewnym sensie, dlaczego w zestawieniu pominięto Brazylijkę.

Sama "Cyborg" nie przyznaje się jednak do winy. - To nic złego. Nie ma nic wspólnego z dopingiem. Przechodzę kolejne badanie - napisała legendarna wojowniczka w mediach społecznościowych.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak rapuje najdroższy piłkarz świata. Zobacz Pogbę w akcji

Źródło artykułu: