Mafia, miliony i FBI: ustawione walki Muhammada Alego. Pojawiły się nowe fakty

Jedni twierdzą, że oba pojedynki z Sonnym Listonem nie były czyste, a we wszystkim palce maczała mafia i muzułmańscy porywacze. Inni, że to bzdura, bo słynny bokser i tak był wyraźnie lepszy.

Krzysztof Gieszczyk
Krzysztof Gieszczyk
PAP / : TALKING SPORT/Photoshot pap/photoshot

Czy Muhammad Ali potrzebował pomocy mafii, żeby pokonać Sonny'ego Listona? Do dzisiaj odpowiedź na to pytanie nie jest jasna, ale amerykańscy dziennikarze ciągle śledzą nowe informacje dotyczące walk, które stworzyły legendę bodaj najsłynniejszego boksera wszech czasów.

Prosto do szefa FBI

25 lutego 1964 roku Cassius Clay (tak się wtedy nazywał, po walce został Cassiusem X, a potem Muhammadem Alim) pokonał Listona. To była walka roku - uznał magazyn "The Ring". Rok później doszło do rewanżu i tym razem przechwałki Alego o szybkim pokonaniu rywala potwierdziły się, bo przeciwnik padł już w pierwszej rundzie. Obie walki do dzisiaj budzą kontrowersje.

Czy Liston podłożył się w tych pojedynkach? W pierwszej walce nie wyszedł na siódmą rundę, w drugiej padł po słynnym "niewidzialnym ciosie". Według śledczych z FBI, istniało takie podejrzenie. Dokumenty w tej sprawie były tak tajne, że słano je bezpośrednio do Edgara Hoovera, szefa agencji.

Według pracowników FBI było tak: w sprawę zamieszany był Ash Resnick, popularny hazardzista z Las Vegas i człowiek związany z mafią. Miał ustawić wiele walk w tamtym czasie, w tym Ali - Liston. Dowodem na to była rozmowa z innym hazardzistą, Barnettem Magidsem.

Opisywał on agentom, że dyskutował z Resnickiem przed słynną walką. Ten ostatni odradzał mu stawianie pieniędzy na Listona, wtedy mistrza wagi ciężkiej WBC i wielkiego faworyta pojedynku. Resnick miał powiedzieć, że wiele może się wydarzyć i lepiej się wstrzymać z decyzją. Wg Magidsa - patrząc na to, co się stało - wiedział on o oszustwie. Bukmacherzy, jak się okazało, faworyzowali Alego. Według FBI - postawiono dwa wielkie zakłady na porażkę Listona: jeden autorstwa Resnicka, drugi... samego Listona. Sensacyjna wersja pobudzała wyobraźnię środowiska bokserskiego. Floyd Patterson (przegrał w 1962 roku z Listonem walkę o tytuł) twierdził, że Sonny podłożył się w obu starciach. Co więcej, przeciwko temu ostatniemu zakłady stawiali nawet ludzie z jego narożnika.

Pięciu policjantów z pałkami

Nie wiadomo, czy Ali w jakikolwiek sposób wiedział o bukmacherskich przekrętach. Wydaje się - i taka wersja cały czas obowiązuje - że nie. W prasie po latach ukazała się wypowiedź ochroniarza Listona, który zapytał go, czemu nie powiedział mu o ustawionej walce. Bokser miał odpowiedzieć, że takiemu gadule nic by nie powiedział. - Już byśmy obaj leżeli w rzece z cementowymi butami. Robiłem to, co mi kazali - miał stwierdzić były mistrz świata.

Liston był przerażającym bokserem. Na tyle groźnym, że amerykański wymiar sprawiedliwości zakazał mu walczyć w kilku stanach, m.in. w Kalifornii. Miał za sobą wyrok za napad z bronią w ręku. W przeszłości był człowiekiem odpowiedzialnym za rozbijanie strajków ze strony mafii kontrolującej związki zawodowe. Potrafił bić się z pięcioma policjantami uzbrojonymi w drewniane pałki. Efekt - jeden z policjantów stracił nogę w wyniku komplikacji pooperacyjnych. Teraz łatwo sobie wyobrazić zamieszanie, kiedy taki człowiek nie wyszedł po szóstej rundzie na ring.
Liston nie wyszedł na siódmą rundę w pierwszym starciu z Alim (fot. Getty Images) Liston nie wyszedł na siódmą rundę w pierwszym starciu z Alim (fot. Getty Images)
Nie wszyscy jednak wierzą w wersję, którą kolportują odtajnione dokumenty FBI. Paul Gallander, autor książki o dwóch kontrowersyjnych walkach, uważa, że były czyste. Liston nie wyszedł na siódmą rundę, bo miał problem z ramieniem, na co uskarżał się od dawna. Lekarze próbowali coś zaradzić, ale bokser (oficjalnie miał wtedy 32 lata, ale nikt w to nie wierzył, zakładano ponad 40, bo nikt nie znał jego daty urodzenia) nie był w stanie szybko się zregenerować. - Ali nie zgodził się na przełożenie walki, a ręka Listona funkcjonowała coraz gorzej. Nie miał szans z szybkim i silnym Alim. Opinia lekarska potwierdziła, że doznał urazu - powiedział Gallander.

Co do drugiej walki, tu już pisarz trzyma stronę FBI. Jego zdaniem jednak nie chodziło o wielkie pieniądze, ale o przestępcze zagranie ze strony Narodu Islamu. Z tym muzułmańskim ugrupowaniem trzymał Ali i to członkowie tego ruchu mieli porwać żonę oraz syna Listona. W ten sposób wymusili jego porażkę. Taką wersję kolportował sam pokonany bokser (zmarł w 1970 roku). Twierdził, że się podłożył i dlatego przegrał, a nie przez cios przeciwnika.

Johny Tocco - trener Mike'a Tysona i George'a Foremana - mówił, że to właśnie Liston miał największy dynamit w rękach. FBI prowadziło śledztwo w sprawie obu walk od 1965 roku, jednak wnioski nie są oczywiste. Nie wiadomo do dzisiaj na przykład, czy ludzie z narożnika Listona posmarowali mu czymś rękawice, bowiem w połowie pierwszej walki Ali miał problemy ze wzrokiem. Chciał nawet przerwać starcie, ale ludzie z jego narożnika wybili mu to z głowy i dalej boksował, z wiadomym skutkiem.

Po starciu w 1964 roku media oszalały, wszyscy czekali na drugą. Ali miał problemy z przepukliną, więc rewanż musiano odłożyć w czasie. Doszło do niego 25 maja 1965 roku. Dziennikarze opisywali, że to starcie między złem, którego nie znają (Ali i jego Naród Islamu), a złem, które znają (Liston i jego mafia). Wygrał zwolennik Allaha, a powtórki telewizyjne do dzisiaj nie dają odpowiedzi, czy słynny "cios-widmo" rzeczywiście był w stanie znokautować Listona.

NA DRUGIEJ STRONIE DOWIESZ SIĘ, CZEGO BAŁ SIĘ LISTON, KTO ZAPŁACIŁ ZA ARTYKUŁ W "SPORTS ILLUSTRATED" I TRZYMAŁ ZE SŁYNNĄ RODZINĄ MAFIJNĄ Z NOWEGO JORKU.

Czy wierzysz, że Ali wiedział o ustawieniu walki z Listonem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×