Bułgarscy kibice przeszkadzali Radwańskiej. Byli pod wpływem alkoholu?

PAP/EPA
PAP/EPA

W poniedziałek Jerzy Janowicz nie wytrzymał, gdy jeden z fanów ciągle krzyczał w jego kierunku "hasta la vista". Dzień później niemiłą "przygodę" z kibicami miała Agnieszka Radwańska.

Agnieszka Radwańska pokonała Cwetanę Pironkową 6:1, 4:6, 6:1 i awansowała do drugiej rundy Australian Open . Mecz ten kosztował polską zawodniczkę sporo nerwów. I nie chodzi tutaj tylko o dobrze grającą przeciwniczkę i proste błędy, które sama popełniała, ale również uciążliwych kibiców z Bułgarii.

Zobacz także: Australian Open: nocne wzloty i upadki Agnieszki Radwańskiej, Polka z problemami w II rundzie

Grupka mężczyzn w trakcie przerw intonowała różne przyśpiewki. Dopingowała Pironkową również w trakcie wymiany piłek. To nie podobało się "Isi", która w drugim secie nie wytrzymała i poprosiła sędzię główną pojedynku, Marianę Alves, aby wyrzuciła z trybun hałaśliwych fanów.

- Aga nie jest zadowolona z kibiców z Bułgarii. Stwierdziła, że są pijani - relacjonował na Twitterze portal tenisowy wtaaddict.com .

Bułgarzy nie zostali wyproszeni, ale po stanowczej reakcji Radwańskiej zaczęli respektować przyjęte reguły.

Bardzo podobny problem na Australian Open dzień wcześniej miał Jerzy Janowicz. On również domagał się usunięcia z trybun jednego z mężczyzn, który ciągle krzyczał "hasta la vista" (tłum. "do zobaczenia", "żegnaj"). - On celowo mnie denerwuje - skarżył się "Jerzyk". Polak przegrał z Marinem Ciliciem (6-4, 6-4, 2-6, 2-6, 3-6) i pożegnał się z turniejem.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: rajd jak Messi, "ruletka" jak Zidane. Niesamowity gol amatora!

Źródło artykułu: