Od kilku miesięcy cały świat żyje możliwym pojedynkiem dwóch wielkich gwiazd sportów walki. W jednym narożniku stanąłby Floyd Mayweather Jr, a w drugim Conor McGregor. Plan jest taki, aby zmierzyli się w walce bokserskiej.
Obaj są zainteresowani, ale "Money" postawił warunki, które trudno będzie zrealizować. Amerykanin oczekuje wypłaty na poziomie 100 milionów dolarów i większą część zysków ze sprzedaży PPV. Szanse na spełnienie jego oczekiwań są nikłe.
Pojawiła się szansa na inny hit bokserski z udziałem mistrza federacji UFC. Gotowość do walki z McGregorem wyraził Manny Pacquiao.
- Nie wiem, czy to wszystko jest na poważnie. Wiele o tym się mówi, ale czy dojdzie do takiej walki, to nie wiem. Nie miałbym problemu, aby zmierzyć się z McGregorem - mówi Filipińczyk.
"Pac Man" w ogóle nie bierze pod uwagę pojedynku w formule MMA. Najwidoczniej zdaje sobie sprawę, że w klatce nie miałby żadnych szans.
- W boksie jak najbardziej możemy się zmierzyć. Czy wytrzymałby dwanaście rund? Jestem pewien, że uciekałby dookoła ringu. Nie widziałem nigdy jego treningu bokserskiego, ale boks i MMA to zupełnie inne rzeczy - dodaje Pacquiao.
Na razie żadna konkretna oferta nie padła. Nie można jednak wykluczyć, że gdy temat walki z Mayweatherem definitywnie upadnie, to McGregor skusi się na inną gwiazdę boksu.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: wygłupy na treningu Barcy. Neymar i Suarez to nieźli dowcipnisie