Roy Jones Jr lubił prowokować rywali, opuszczając lewą rękawicę czy zakładając ręce za plecy w czasie walki. W 2002 roku w jego "gierkę" dał się wciągnąć Glen Kelly i w efekcie został ciężko znokautowany w siódmej rundzie pojedynku.
Podobna sytuacja wydarzyła się także niedawno w MMA. Cody Garbrandt podczas gali UFC 207 "cwaniakował" w pojedynku z Dominickiem Cruzem. Robił to jednak tak sprytnie, że wypunktował rywala i zdobył pas kategorii koguciej.
Wygłupy w ringu czy w oktagonie nie zawsze jednak kończą się w ten sposób. W weekend boleśnie przekonał się o tym Joe Harding.
Angielski zawodnik MMA był tak pewny siebie w starciu z Johanem Segasem - na gali British Challenge MMA 18 w Colchester - że w pewnym momencie zaczął tańczyć w klatce. Sportowca spotkała za to surowa kara.
Zobacz.
Segas wykorzystał moment, w którym rywal opuścił gardę. Zaatakował wysokim kopnięciem. Trafił Hardinga w głowę, brutalnie go nokautując. Sędzia błyskawicznie wkroczył do akcji i zakończył walkę.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niecodzienny gol z połowy boiska. To... "samobój"!