Felipe Melo kilka tygodni temu zakończył europejską przygodę i wrócił do rodzinnej Brazylii. 33-letni pomocnik podpisał kontrakt z Palmeiras i z tym zespołem walczy o mistrzostwo stanu Sao Paulo.
Ostatni mecz był niezwykle pechowy dla niedawnego zawodnika Interu Mediolan. Porażka 0:1 z Corinthians była najmniejszym zmartwieniem. Felipe Melo musiał opuścić boisko w 58. minucie z bardzo poważną kontuzją.
Brazylijczyk zderzył się ze swoim klubowym kolegą Yerrym Miną. Konsekwencją było duże rozcięcie na głowie 33-latka. Melo musiał trafić do szpitala, gdzie założono mu aż trzynaście szwów. To jednak nie dziwi, gdy spojrzy się na jego zdjęcie sprzed interwencji lekarzy.
Grim! Is that you @_felipemelo_ ? Or Rocky? pic.twitter.com/P5rN3LsW4j
— George Harrison (@G_Harrison29) 24 lutego 2017
- To nie jest lekki uraz. Bardzo cierpiałem. Przeszedłem potem jeszcze jeden zabieg chirurgiczny i tym razem lekarze założyli mi aż dwadzieścia szwów. Ale niedługo wrócę do walki! - zapowiada piłkarz.
Felipe Melo w Europie grał od 2005 roku. W swoim piłkarskim CV ma takie marki jak Juventus Turyn, Galatasaray Stambuł, czy Inter Mediolan.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: pokonała paniczny lęk. Kowalkiewicz i... wielki ptasznik!