Gorzkie słowa Kowalczyk. Dostało się jej koleżankom ze sztafety

Newspix / TOMASZ MARKOWSKI  / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk
Newspix / TOMASZ MARKOWSKI / Na zdjęciu: Justyna Kowalczyk

W czwartek Justyna Kowalczyk po raz ostatni wystartuje na mistrzostwach świata w Lahti. Reprezentantka Polski przed biegiem sztafetowym wdała się w dyskusję na Twitterze. Padło przy tym sporo cierpkich słów.

Na mistrzostwach świata w Falun przed dwoma laty polskie biegaczki narciarskie wywalczyły wysokie piąte miejsce w sztafecie 4x5 km. - Obiecuję, że jeszcze wejdziemy na podium - na mecie tryskała wówczas optymizmem Justyna Kowalczyk. Dziś mało kto w to wierzy. W czwartkowej sztafecie w Lahti sukcesem będzie miejsce w pierwszej ósemce.

Zawodniczka z Kasiny Wielkiej pobiegnie jako pierwsza. Po niej Ewelina Marcisz, potem Kornelia Kubińska i Martyna Galewicz. Będzie to więc prawie ten sam skład co w Falun. Prawie, bo Galewicz zastąpiła Sylwię Jaśkowiec, która w zeszłym roku zerwała więzadło krzyżowe w kolanie podczas... gry w piłkę nożną.

Kowalczyk krótko przed rozpoczęciem zawodów w Lahti wdała się w dyskusję na Twitterze. Rozpoczął ją dziennikarz Tomasz Kalemba, który przypomniał jej słowa o medalu mistrzostw świata w sztafecie. - Ja coś obiecywałam? Powiedziałam, że jest to możliwe, ale zakładałam, że cała czwórka pracowała - napisała Polka.

Dziennikarz od razu zaznaczył, że nie dało się przewidzieć kontuzji Jaśkowiec, problemów zdrowotnych Marcisz (najpierw uraz stopy, potem barku) oraz ciąży Kubińskiej. Ale dwukrotna mistrzyni olimpijska nie zgodziła się z nim. Między wierszami skrytykowała koleżanki ze sztafety.

- Problemy Eweliny były przewidywalne, a to, że Sylwia niepilnowana zawsze ładuje się w kłopoty, każdy w środowisku wie - napisała. - Ciąże, jak widać na przykładzie innych zawodniczek, raczej nie przeszkadzają - dodała w kolejnym wpisie, mając na myśli Marit Bjoergen, która w Lahti zdobyła już dwa złote medale.

Na koniec 34-latka dała swoim koleżankom jeszcze jednego "pstryczka w nos", wytykając im, że poświęciły za mało czasu na treningi. - Czy to moja wina, że dziewczyny zamiast ponad tysiąc godzin rocznie pracują czterysta? - zapytała innego polskiego dziennikarza Jakuba Nizińskiego, który również wtrącił się do dyskusji.

Bieg sztafetowy rozpocznie się o godzinie 14. Kowalczyk pobiegnie na pierwszej zmianie. Można się zastanawiać, czy na dwie i pół godziny przed startem powinna prowadzić dyskusje na Twitterze.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Fury nie przestaje tyć. Tak teraz wygląda

Komentarze (18)
avatar
Allez
14.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Związek nie zrobił zupełnie nic w kwestii przygotowywania nowych obiektów, usprzętowienia biednych klubów, ułatwienia życia młodym i chętnym do uprawiania narciarstwa klasycznego.... Jednym sł Czytaj całość
avatar
Jerzy Dobkowski
3.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
5
Odpowiedz
co ta justyna pajacuje -niech pilnuje swoich mężów to lepiej zrobi bo Lahti pokazała blamaż,a od krytyki to sa sędziowie i trenerzy a ona niech biega 1000 km a nie rozbija małżenstwa ,i niech Czytaj całość
avatar
Miroslaw Pers
3.03.2017
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Pani Justyno,kocham Pania za to co Pani osiagnela.Jak Pani rozwalila Marit na Tour de Sky poplakalem sie jak gowniarz.Duzo ludzi daloby sam nie wiem co by byc 8 na Swiecie Ale to nie jest wyni Czytaj całość
avatar
Miroslawa Glinkowski
2.03.2017
Zgłoś do moderacji
0
4
Odpowiedz
Justyna tez nie zrobiła za dużo.Biegła nie z najlepszymi i mówiąc szczerze to cala pierwsza czwórka wbiegła razem na metę .Myślałam, ze nadrobi trochę dziewczynom i pójdzie do przodu ale Justy Czytaj całość
avatar
Roman Tabor
2.03.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
moim zdaniem - Justyna w tej chwili powinna juz trenować z naszymi dziewczynami i przekazywać swoje uwagi... walka o medale już nie dla niej, więc moze w końcu niech przekazuje komuś swoje dośw Czytaj całość